We wtorek historyczne rekordy notowań ustanowiły indeksy amerykańskie – S&P500 i Nasdaq Composite. Rodzimym wskaźnikom do szczytów wszech czasów daleko, ale te lokalne udało się w środę pokonać. Mowa o indeksie WIG20. Wprawdzie środową sesję zaczął pod kreską, ale z godziny na godzinę coraz bardziej się rozkręcał, by w ostatniej fazie sesji dotrzeć do 1899 pkt, a więc poziomu, na którym po raz ostatni był na początku marca. Motorem napędowym w portfelu blue chips był zdecydowanie CD Projekt. Akcje producenta gier drożały już czwartą sesję z rzędu, sięgając w porywach 426 zł przy największych obrotach na rynku wynoszących ponad 230 mln zł. W gronie liderów były też KGHM i PGNiG. Walory tej dwójki podrożały o ponad 4 proc. Z całej 20. pod kreską finiszowały tylko PKN Orlen i PGE.

Wyjście WIG20 na nowy szczyt intraday to z punktu widzenia analizy technicznej sygnał powrotu na wzrostową ścieżkę. Taki scenariusz dobrze wpisuje się w sezonowość. Zaczął się bowiem grudzień, który statystycznie należy do jednego za najlepszych okresów w roku. W giełdowym żargonie mówi się, że to czas na tzw. rajd św. Mikołaja. Środowe zachowanie WIG20 pokazuje, że ten rajd jest całkiem realny. Optymizm jest o tyle bardziej uzasadniony, że w środę rodzimy indeks blue chips był zdecydowanie najsilniejszym wskaźnikiem na giełdowej mapie Starego Kontynentu. Gdy sesja dobiegała końca i zyskiwał on ponad 2 proc., na drugim miejscu był rosyjski RTS z dorobkiem o połowę niższym. Z kolei europejskie tuzy – DAX i CAC40 – były w tym czasie pod kreską, podobnie zresztą jak indeksy na Wall Street. 

Siła relatywna napawa optymizmem. Zwłaszcza, że charakteryzowała w środę nie tylko segment blue chips, ale także średnie i małe spółki. Indeks mWIG40 i sWIG80 zyskały po ponad 1 proc., odrabiając część strat po korekcie listopadowych zwyżek. W portfelu tego pierwszego najmocniej odbijały Biomed Lublin, PlayWay i Ten Sqaure Games, a na drugim biegunie były 11 bit studios i Mercator. Z kolei wśród maluchów najlepiej radziły sobie Cormay, Ferro i OncoArendi, a najgorzej Astarta. Trochę słabiej od głównego parkietu radził sobie mały. NXIndex spadł o 0,2 proc. do 504,1 pkt. Największe obroty na NewConnect były na Inno-Gene, Farm51 i Ciasteczkach z Krakowa, i cała trójka zanotowała spadek cen akcji.

W środę doszło też do zwyżek na rynku złota. Cena kruszcu rosła po południu o 0,6 proc. do 1826 dol. za uncję. Po porannej słabości na plus wyszła też ropa. Za baryłkę WTI trzeba było płacić 44,9 dol. Na rynku kryptowalut doszło natomiast do stabilizacji. Cena bitcoina cały dzień oscylowała przy 19 000 dol., po tym jak dzień wcześniej drugi raz podeszła pod historycznie wysoki poziom 20 000 dol.