Co ciekawe, to już trzeci tydzień, który kończy się podobnie, tj. przy wspomnianym okrągłym pułapie. Udało się go jednak zakończyć zwyżką o 1 proc., tj. na 1506 pkt. WIG20 na koniec dnia pozytywnie wyróżnił się na tle innych europejskich indeksów, a pozytywna końcówka tygodnia wraz z obrotami przekraczającymi 1 mld zł może być dobrą prognozą na przyszły tydzień.

Jest jednak druga strona medalu. Z psychologicznego punktu widzenia wyjście WIG20 nad 1500 pkt na koniec tygodnia skłania do optymizmu. Warto jednak pamiętać, że oznacza to jedynie domknięcie jednej z luk, która powstała w pierwszej połowie marca przy gwałtownej wyprzedaży. Dopiero wyraźne wyjście o kilkanaście punktów w górę będzie poważnym sygnałem od kupujących.

Jak na razie analiza techniczna podpowiada, że kilkudniowe zmagania WIG20 z poziomem 1500 pkt jest raczej oznaką braku zdecydowania popytu. Wyraźne podziały widać, gdy zajrzymy do środka WIG20. Ostatnie zwyżki to w dużym stopniu zasługa firm petrochemicznych, CD Projektu czy Dino Polska. Ciężarem pozostają banki oraz PZU.

Dzięki dobrej końcówce WIG20 był jednym z najsilniejszych indeksów Starego Kontynentu, choć przez cały dzień raczej stał w cieniu. Zyskiwał za to DAX, który z kolei finiszował pod kreską. Na koniec warto zwrócić uwagę na słabość krajowej waluty, co jest oznaką wychodzenia z rynku inwestorów zagranicznych. W piątek po południu tylko 0,05 zł dzieliło dolara od marcowych szczytów w okolicach 4,3 zł.