Jak na razie rajd św. Mikołaja widać tylko w segmencie małych spółek. Od początku listopada sWIG80 zyskał już 4,1 proc. W tym samym czasie mWIG40 wzrósł o 2,5 proc., a WIG20 stracił 3,5 proc. Dzisiejszą sesję ten ostatni zaczął od spadku o 0,2 proc. do 2118 pkt. Dużym spółkom ciążą nastroje zagraniczne. Wczoraj, po kiepskim odczycie raportu ISM, o 0,9 proc. zanurkował S&P500, a o 1,1 proc. Nasdaq Composite. Dziś rano czerwono było w Azji - Nikkei225 spadał o 0,6 proc., a Sensex o 0,4 proc. Jeśli dziś na rynkach utrzymają się kiepskie nastroje, to coraz bardziej realne będzie zejście WIG20 do 2100 pkt. Dla mWIG40 oporem jest 3800 pkt, a sWIG80 coraz śmielej może celować w 12 000 pkt.

Dzisiejsze kalendarium makro jest puste. Dlatego kluczowe dla układu sił na GPW będą nastroje zagraniczne, a także otwarcie sesji na Wall Street. Istotne będą też doniesienia z Białego Domu. Wczoraj oliwy do ognia dolewał Donald Trump, który groził nałożeniem ceł na Brazylię i Argentynę.

Po wczorajszym umocnieniu złotego, poranek przyniósł uspokojenie nastrojów. Dolar oscylował przy 3,8681 zł, a euro przy 4,2871 zł. Na rynku ropy trwała zwyżka. Baryłka WTI drożała o 0,55 proc. do 56,27 USD/ Stabilnie zachowywało się złoto, notowane po 1463 USD za uncję. W okolicy 7452 USD poruszał się rano kurs bitcoina. Kapitalizacja całego rynku kryptowalut stabilizowała się przy 200 mld USD.