Początek nowego tygodnia na warszawskiej giełdzie wlał nieco optymizmu w serca inwestorów. Co prawda w poniedziałek znowu był problem ze zmiennością, aktywność graczy też pozostawiała sporo do życzenia, ale cieszyć może fakt, że WIG20 zakończył dzień nad kreską. Jak dzisiaj będzie wyglądała sytuacja? 

Start wtorkowej sesji jest umiarkowanie optymistyczny. WIG20 na otwarciu zyskał około 0,2 proc. Oczywiście nie jest to osiągnięcie, które pozwala na hurraoptymizm, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.

Wzrosty po raz kolejny (chociaż tym razem niewielkie) zagościły na Wall Street. Dow Jones Industrial zyskał 0,1 proc. z kolei S&P500 urósł symboliczne 0,02 proc. Oczywiście dzięki temu indeksy ustanowiły nowe historyczne rekordy, ale sam ruch pozostawia wiele do życzenia. Warto przy okazji wspomnieć, że w Stanach Zjednoczonych rozpoczął się sezon wynikowy, który w najbliższym czasie może nadawać ton wydarzeniom rynkowym, przynajmniej jeśli chodzi o Wall Street.

Spadki przeważały za to podczas azjatyckiej części dnia giełdowego. Nikkei225 stracił 0,7 proc. Nieco lepiej radził sobie Shanghai Composite, który tuż przed zamknięciem notowań był „tylko” 0,2 proc. na minusie.

Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny, przynajmniej teoretycznie, powinien dostarczyć inwestorom wielu wrażeń. Przed nami m.in. odczyt niemieckiego indeksu ZEW, później dane o inflacji w Polsce, a także kolejne odczyty z amerykańskiej gospodarki (m.in. na temat produkcji przemysłowej czy też sprzedaży detalicznej). Do tego oczywiście dojdą wyniki kolejnych spółek z Wall Street. To daje nadzieje na to, że w końcu na rynku będziemy świadkami większej zmienności.