Szarunas Kesiarauskas przewodniczący litewskiej Rady ds konkurencji poinformował, że upłynął maksymalny termin naliczania odsetek od nałożonej na Gazprom kary. Do kwoty 36 mln euro przybyło 5,96 mln euro. Zgodnie z litewskim prawem więcej odsetek już w ciągu tego roku nie przybędzie. W 2014 r komitet ukarał Gazprom rekordową grzywną 35,651 mln euro za praktyki monopolistyczne - zawyżanie ceny sprzedawanego gazu, złamane umowy zakupu akcji litewskiego operatora gazowego Lietuvos Dujos uniemożliwianie podpisania kontraktów na gaz z innymi dostawcami. Rosjanie się odwołali do sądu; prawomocny i ostateczny wyrok zapadł w grudniu 2016 r. Naczelny Sąd Administracyjny Litwy odrzucił apelację Rosjan.

Ci jednak wciąż negują karę i nie zamierzają jej zapłacić. Sprawa trafiła do szefowej komorników sądowych. Sytuacja jest jednak patowa. Pieniądze mogą być ściągnięte tylko z majątku Gazpromu na Litwie lub na terenie innych państw unijnych. Gazprom sprzedał swoje udziały w Lietuvos Dujos, magistrale przeszły na skarb państwa. Do sięganie po majątek w innych krajach Litwa się nie kwapi.

Prezydent Daria Gribauskayte domaga się, by to Komisja Europejska zmusiła Rosjan do zadośćuczynienie wszystkim krajom poszkodowanym przez monopolistyczne zachowanie rosyjskiego koncernu.

Bruksela, która od sześciu lat nie potrafi zakończyć antymonopolowego dochodzenia przeciwko Rosjanom, nie jest i tu skora do wsparcia swoich członków.