Urząd Regulacji Energetyki wezwał PGNiG Obrót Detaliczny, zależną od PGNiG spółkę sprzedającą gaz do ok. 6,5 mln odbiorców, do złożenia nowego wniosku taryfowego – wynika z informacji „Rzeczpospolitej".
– Z naszych analiz i z obserwacji Towarowej Giełdy Energii wynika, że jest przestrzeń do obniżki cen – potwierdza Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy URE. O szczegółach jednak nie informuje. Jaka będzie odpowiedź – gazowniczy koncern odmówił nam odpowiedzi.
Tańszy import
W zgodnej opinii ekspertów koncern wyjątkowo dużo teraz zarabia na sprzedaży błękitnego paliwa gospodarstwom domowym oraz małym i średnim firmom, odbierającym do 25 mln m sześc. paliwa rocznie. – To efekt stosunkowo wysokich taryf ustalonych dla tego podmiotu do końca roku oraz spadających kosztów zakupu gazu od Gazpromu – mówi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku.
Szacuje, że PGNiG jeszcze w IV kw. ubiegłego roku płaciło Gazpromowi za importowany gaz ponad 400 dol. za 1 tys. m sześc. W I kw. tego roku cena spadła do ok. 380 dol., a w trzecim zapewne zniżkuje do 280 dol. W przeliczeniu na złote, ze względu na umacniający się kurs dolara, różnice są mniejsze, ale nawet i tak widać wyraźny spadek ceny sprowadzanego surowca.
Według obecnego kursu NBP importowany z Rosji surowiec może kosztować około 1045 zł. Tymczasem stawka, po jakiej PGNiG Obrót Detaliczny sprzedaje paliwo, wynosi około 1250 zł.