Każdy papier wartościowy inkorporuje (zawiera) w sobie pewne prawo. Przykładowo daje uprawnienie do zabierania głosu na walnym zgromadzeniu udziałowców lub akcjonariuszy i decydowania o losach spółki. Może dawać prawo do żądania zapłaty od osoby (instytucji) zobowiązanej, jak to jest przy wekslach lub czekach. Wreszcie może to być prawo do posiadania i dysponowania towarem. Takie uprawnienia wypływają np. z dowodów składowych i właśnie konosamentów. Te ostatnie są bowiem przykładem towarowych papierów wartościowych.
Oznacza to, że każda osoba, która legalnie weszła w posiadanie takiego dokumentu, będzie traktowana jak właściciel towaru opisanego w tym dokumencie i będzie mogła nim dysponować. W szczególności, w przypadku konosamentu, żądać wydania ładunku ze statku.
W Polsce przepisy w zakresie tego dokumentu znajdują się w ustawie Kodeks morski (DzU z 2013r., poz. 758 ze zm.). W myśl art. 131 § 1 konosament stanowi dowód przyjęcia ładunku w nim oznaczonego na statek w celu przewozu i jest dokumentem legitymującym do dysponowania tym ładunkiem i do jego odbioru. W pewnych sytuacjach armator (przewoźnik) może także wystawić konosament na towary przyjęte do załadunku, czyli takie, które np. znajdują się na nabrzeżu lub w terminalu portowym i dopiero oczekują na załadunek.
Zgodnie z prawem, przewoźnik ma obowiązek wystawić taki dokument, ale tylko na żądanie załadowcy. Nie dzieje się to z automatu. Jeżeli zatem firmie, nadającej towar, nie zależy na konosamencie, dokumentem potwierdzającym załadunek może być np. kwit sternika (kwit pierwszego oficera) lub inny równoważny list przewozowy. Jeżeli natomiast chce dysponować konosamentem, to powinna wystąpić z żądaniem jego wydania (za zwrotem kwitu sternika, jeżeli wcześniej został wydany), a przewoźnik ma obowiązek to żądanie spełnić.
Dalej, jak wynika z przepisów, konosament może zostać wystawiony (art. 134):