Zgromadzenie wspólników a skuteczność rezygnacji z funkcji członka zarządu

Celem proponowanych zmian w kodeksie spółek handlowych jest zniwelowanie paraliżu spółek z powodu nagłej rezygnacji ich ostatniego lub jedynego członka zarządu. Zmiana ta może ingerować w zasady prawa cywilnego, jak skuteczność jednostronnej czynności prawnej oraz skuteczność składania jednostronnych oświadczeń woli.

Publikacja: 28.12.2018 01:00

Zgromadzenie wspólników a skuteczność rezygnacji z funkcji członka zarządu

Foto: 123RF

Zmiany zaproponowane w przyjętym przez rząd projekcie noweli niektórych ustaw w celu wprowadzenia uproszczeń dla przedsiębiorców w prawie podatkowym i gospodarczym (tzw. Pakiet MŚP) obejmują również regulacje Kodeksu spółek handlowych Zgodnie z proponowanym brzmieniem dodanych § 6 do art. 202 k.s.h. i § 3 do art. 233 k.s.h., ostatni (lub jedyny) członek zarządu spółki z o.o. ma złożyć oświadczenie o rezygnacji ze swojej funkcji wspólnikom wraz z jednoczesnym zwołaniem ich zgromadzenia w celu powzięcia uchwały w sprawie powołania zarządu. Rezygnacja będzie skuteczna dopiero w dniu następującym po dniu, na który zwołano to zgromadzenie.

Czytaj także: Oświadczenie o rezygnacji przez członka zarządu spółki kapitałowej - komu i w jakiej formie złożyć

Celem nowelizacji jest zniwelowanie występowania paraliżu spółek, z powodu nagłej rezygnacji ich ostatniego (lub jedynego) członka zarządu. Zmiana ta w sposób istotny ingeruje w podstawowe zasady prawa cywilnego, jak skuteczność jednostronnej czynności prawnej (jaką jest rezygnacja z funkcji członka zarządu) oraz skuteczność składania jednostronnych oświadczeń woli. W doktrynie podniesiono już uzasadnione obawy związane z różnej sytuacji członków zarządu w zależności od momentu złożenia przez nich rezygnacji i "przywiązaniem" ostatniego z nich do spółki przez co najmniej dwa tygodnie (a umowa spółki może wymagać większego wyprzedzenia w zwołaniu zgromadzenia wspólników).

Warto pochylić się również nad kwestią, jak prawidłowość zwołania zgromadzenia wspólników może rzutować na skuteczność oświadczenia o rezygnacji z funkcji członka zarządu. Z uwagi na odpowiedzialność spoczywającą na tym organie (względem samej spółki oraz jej wierzycieli) wiele podmiotów może być zainteresowanych ustaleniem jego składu w określonych ramach czasowych. Proponowana zmiana może zatem stanowić przyczynek do kwestionowania skuteczności oświadczenia o rezygnacji z uwagi na wadliwości w zwołaniu zgromadzenia wspólników (do których należy uchybienie terminu zwołania zgromadzenia oraz niewłaściwy sposób doręczenia zawiadomienia o zgromadzeniu).

W obecnym stanie prawnym naruszenie wymogów formalnych zwoływania zgromadzenia wspólników stanowi podstawę do zaskarżenia uchwał na nim podjętych. Nie są one dotknięte nieważnością ex lege - co więcej, zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, uchybienia formalne w zwołaniu zgromadzenia mogą być skuteczną podstawą żądania stwierdzenia nieważności uchwały tylko wówczas, jeśli wywarły wpływ na jej treść. W proponowanej zmianie legislator kładzie wyraźny nacisk na sam obowiązek zwołania zgromadzenia wspólników, nie wyciągając konsekwencji prawnych z tego czy zgromadzenie to faktycznie się odbędzie, będzie zdolne do podejmowania uchwał, czy też wreszcie podejmie jakiekolwiek uchwały.

Z tego względu wydawać by się mogło, że omawiana kwestia ma charakter zero-jedynkowy, tzn. prawidłowość zwołania zgromadzenia pociąga za sobą skuteczność rezygnacji z funkcji członka zarządu, zaś jej brak oznacza nieskuteczność tego oświadczenia. Warto postawić kilka pytań co do możliwych okoliczności faktycznych, które wydają się budzić największe wątpliwości.

1.

Co jeśli członek zarządu wadliwie zwoła zgromadzenie wspólników, a to odbędzie się i podejmie uchwałę w sprawie powołania zarządu ?

W takim przypadku ratio legis wydaje się przemawiać za uznaniem, że oświadczenie o rezygnacji członka zarządu będzie skuteczna. Legislatorowi chodzi przecież o zachowanie ciągłości w obsadzeniu kluczowego organu spółki. Jak wspomniano wcześniej, wadliwie zwołane zgromadzenie wspólników jest zdolne do podejmowania skutecznych uchwał. Sugerowałoby to ogólna tezę, zgodnie z którą - jeśli mimo uchybień formalnych w zwołaniu zgromadzenia, odbędzie się ono i podejmie uchwałę w sprawie powołania zarządu, to rezygnacja ostatniego (lub jedynego) członka zarządu będzie skuteczna.

Co jednak, jeśli uchwała w sprawie powołania nowego zarządu zostanie następnie zaskarżona z uwagi na wadliwość w zwołaniu zgromadzenia wspólników, a sąd stwierdzi jej nieważność? Wydaje się, że okoliczność ta nie powinna mieć dalszego wpływu na skuteczność oświadczenia członka zarządu o rezygnacji z funkcji. Za taką konkluzją przemawia stanowisko Sądu Najwyższego, zgodnie z którym uchwały zgromadzeń wspólników sprzeczne z ustawą nie są dotknięte bezwzględną nieważnością, a orzeczenie stwierdzające ich nieważność ma charakter konstytutywny . Oznacza to, że powołanie nowego członka było skuteczne do czasu uchylenia uchwały w tym przedmiocie przez sąd.

Powyższe rozważania stanowią konfrontację wykładni językowej i celowościowej proponowanej zmiany przepisów KSH i mimo, że to pierwsza z nich jest dominująca w polskim porządku prawnym, to trudno zaakceptować teorię, według której wadliwe zwołane zgromadzenie wspólników podejmie skuteczną uchwałę o powołaniu nowego zarządu, a mimo to mandat rezygnującego członka zarządu nie wygasa.

2.

Co w przypadku, gdy zaproszenie na zgromadzenie nie dotrze do wspólnika bez winy członka zarządu ?

Taka wadliwość nie powinna mieć wpływu na skuteczność oświadczenia o rezygnacji członka zarządu. Proponowana nowelizacja uzależnia ją bowiem od zwołania zgromadzenia wspólników, a zgodnie z obowiązującą teorią wysyłki (w przeciwieństwie do teorii doręczenia), nadanie przesyłki w terminie jest wystarczające dla prawidłowości zwołania zgromadzenia nawet wtedy, gdyby okazało się, że przesyłki nie da się doręczyć. Konkluzja ta wydaje się prawidłowa także w innych sytuacjach w których nie doszło do doręczenia zaproszenia na zgromadzenie z przyczyn niezawinionych przez członka zarządu.

3.

Czy jeśli oświadczenie członka zarządu będzie nieskuteczne z uwagi na wadliwość zwołania zgromadzenia wspólników, a organ ten zbierze się w późniejszym terminie i powoła nowy zarząd, to oświadczenie o rezygnacji osiągnie wówczas skuteczność?

Odpowiedź na to pytanie wydaje się być negatywna. Rozumowanie przeciwne prowadziłoby bowiem do wykładni ekstensywnej, wręcz sprzecznej z językową. Projekt nowelizacji wyraźnie wskazuje, że rezygnacja ostatniego członka zarządu jest skuteczna z dniem następującym po dniu, na który zwołał on zgromadzenie. Podjęcie uchwały w sprawie powołania zarządu na jakimkolwiek innym zgromadzeniu wspólników (zwyczajnym, czy też nadzwyczajnym) nie powinno wywoływać skutków zastrzeżonych dla zwołania zgromadzenia o którym mowa w § 3 art. 233 k.s.h.

W takim przypadku wydaje się, że rezygnujący członek zarządu powinien ponownie złożyć swoje oświadczenie o rezygnacji, tym razem na ręce nowego zarządu, skoro nie jest już ostatnim (ani jednym) członkiem rezygnującym z funkcji. Problemem praktycznym może okazać się postawa członków zarządu w takiej sytuacji, ponieważ mogą oni zakładać, że nie ma potrzeby powtórnego składania rezygnacji, skoro spółka ma już zarząd. Rozumowanie to może nie być pozbawione podstaw, ponieważ od chwili powołania nowego zarządu ich rezygnacja nie jest uzależniona od zwołania zgromadzenia wspólników, ani nie wymaga żadnej szczególnej formy. Trudno jednak zaakceptować pogląd, że samo zaprzestanie sprawowania funkcji członka zarządu po złożeniu nieskutecznej w świetle prawa rezygnacji, ale po powołaniu przez spółkę nowego zarządu, jest równe w skutkach z prawidłowym zawiadomieniem spółki o rezygnacji.

Z tego względu, od członka zarządu należy wymagać należytej staranności i aktywności w dążeniu do skutecznego złożenia oświadczenia o rezygnacji, ponieważ okres pełnienia tej funkcji jest ściśle związany z obowiązkami członka zarządu i odpowiedzialnością za ich wykonywanie.

4.

Czy jeśli zgromadzenie wspólników odbędzie się bez formalnego zwołania w okresie po złożeniu przez członka zarządu oświadczenia o rezygnacji, ale przed wyznaczonym przez niego terminem zgromadzenia wskazanym w zaproszeniu i zgromadzenie to podejmie uchwałę w sprawie powołania zarządu, to czy oświadczenie o rezygnacji z funkcji tego członka zarządu osiągnie skuteczność wcześniej niż przewidział legislator (np. w dniu następującym po podjęciu uchwały o powołaniu nowego zarządu) ?

Wskazanie odpowiedzi twierdzącej wydaje się być wykładnią ekstensywną nowelizacji. Mimo że celem legislatora jest uniknięcie sytuacji braku obsadzenia zarządu, to wyraźnie warunkuje on skuteczność oświadczenia o rezygnacji, nie od powołania nowego składu tego organu, lecz od zwołania zgromadzenia wspólników w tym celu. Godzi się przy tym wskazać, że odbycie się takiego zgromadzenia byłoby już bezcelowe, wobec wcześniejszego powołania tego organu.

To w interesie spółki jest jak najszybsze powołanie nowego składu zarządu w sytuacji, gdy ostatni (lub jedyny) jego członek doręcza wspólnikom zaproszenie na zgromadzenie wraz ze swoją rezygnacją. Pełnienie funkcji członka zarządu jest wynikiem zaufania spółki do osoby powołanej na to stanowisko. Jej zaangażowanie w sprawy spółki może być zaś co najmniej wątpliwe, gdy składa ona rezygnację ze swojej funkcji, ale jest ustawowo przywiązana do niej ze względu na odroczoną skuteczność oświadczenia w tym przedmiocie. Z drugiej zaś strony, członek zarządu oczekujący na skuteczność swojej rezygnacji z pewnością nie chce być współodpowiedzialny za działania podjęte przez nowych członków tego organu.

Sytuacja może dodatkowo komplikować się w zależności od dopuszczalnej ilości członków zarządu i sposobu reprezentacji spółki przewidzianych w umowie. Przykładowo, gdy umowa spółki przewiduje zarząd jednoosobowy to wcześniejsza (w stosunku do skuteczności rezygnacji) uchwała o powołaniu nowego członka zarządu powinna przewidywać skuteczność nowego powołania dopiero do dnia następującego po dniu, na który rezygnujący członek zarządu zwołał zgromadzenie.

5.

Co w przypadku, gdy zgromadzenie wspólników nie ma kompetencji do powołania zarządu?

Zgodnie z proponowaną nowelizacją, skuteczność rezygnacji członka zarządu zależy od zwołania zgromadzenia wspólników w celu podjęcia uchwały w sprawie powołania zarządu. Zgodnie zaś z regulacją k.s.h., członek zarządu jest powoływany i odwoływany uchwałą wspólników, chyba że umowa spółki stanowi inaczej. Oznacza to, że umowa spółki może przewidywać, że zgromadzenie wspólników nie ma kompetencji do powołania zarządu, a właściwym jest do tego np. rada nadzorcza lub określony wspólnik posiadający udziały uprzywilejowane. Co więcej, przepisy prawa wprost przewidują wyjątki od tej zasady ogólnej (np. spółce, w której ponad połowa udziałów należy do Skarbu Państwa, członkowie zarządu są powoływani i odwoływani przez radę nadzorczą).

Czy w takich przypadkach rezygnujący członek zarządu powinien zwołać zgromadzenie wspólników w celu podjęcia uchwały do której nie posiada kompetencji? Ślepo podążając za przepisami wydaje się, że tak. Trudno próbować udzielić logicznej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ taki scenariusz w ogóle nie został przewidziany przez legislatora.

Są wątpliwości

Warto podkreślić wątpliwości, jakie rodzi projekt nowelizacji art. 202 k.s.h. Jeśli przepis ten zostanie uchwalony w proponowanym brzmieniu, to odpowiedzi na postawione pytania (jak i szereg innych) udzielać będą musiały sądy powszechne, najprawdopodobniej rozpoznając powództwa o ustalenie bezskuteczności oświadczenia o rezygnacji z funkcji członka zarządu. Z roszczeniem takim wystąpić będzie mógł każdy podmiot, który ma interes prawny, a z jego wykazaniem nie powinni mieć problemu np. wierzyciele spółki dochodzący roszczeń na podstawie art. 299 k.s.h.. Z uwagi na odmienny krąg uprawnionych, którzy mogą zaskarżać uchwały zapadłe na wadliwie zwołanych zgromadzeniach wspólników oraz podmiotów, które mogą chcieć kwestionować skuteczność rezygnacji członka zarządu z tego względu. Ci ostatni mogą napotkać istotne trudności dowodowe w wykazaniu uchybień formalnych w zwołaniu zgromadzenia wspólników przez rezygnującego członka zarządu.

Bartosz Juszczak prawnik, Baker McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy sp.k.

Podsumowując, proponowana nowelizacja może pozostawić więcej pytań, niż odpowiedzi. Dla uniknięcia wątpliwości, czy rezygnacja członka zarządu jest skuteczna, postawić można postulat de lege ferenda, aby przed uchwaleniem zmian w k.s.h. legislator wprowadził bardziej szczegółową regulację omawianej kwestii. Ta mogłaby przewidywać dodatkowe granice czasowe osiągnięcia skuteczności oświadczenia o rezygnacji członka zarządu np.

? wcześniejszą - gdy zgromadzenie wspólników powoła nowy zarząd przed terminem zgromadzenia zwołanego przez rezygnującego członka zarządu;

? późniejszą, w przypadku gdy rezygnujący członek zarządu nie zwoła zgromadzenia wspólników, lub zrobi to w sposób wadliwy, a mimo to zgromadzenie wspólników powoła nowy zarząd. Należy również uregulować sytuację rezygnującego członka zarządu w spółkach, w których zgromadzenie wspólników nie ma kompetencji do powołania nowego zarządu.

Zmiany zaproponowane w przyjętym przez rząd projekcie noweli niektórych ustaw w celu wprowadzenia uproszczeń dla przedsiębiorców w prawie podatkowym i gospodarczym (tzw. Pakiet MŚP) obejmują również regulacje Kodeksu spółek handlowych Zgodnie z proponowanym brzmieniem dodanych § 6 do art. 202 k.s.h. i § 3 do art. 233 k.s.h., ostatni (lub jedyny) członek zarządu spółki z o.o. ma złożyć oświadczenie o rezygnacji ze swojej funkcji wspólnikom wraz z jednoczesnym zwołaniem ich zgromadzenia w celu powzięcia uchwały w sprawie powołania zarządu. Rezygnacja będzie skuteczna dopiero w dniu następującym po dniu, na który zwołano to zgromadzenie.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów