Wejście na obcy rynek z własnymi wyrobami otwiera przed firmą nowe możliwości. Tylko przykładowo, oznacza nowych klientów i nowe źródło przychodów. Bardziej zróżnicowana struktura odbiorców, pochodzących z różnych państw, daje większą stabilizację sprzedaży, zważywszy na to, że pewne naturalne okresy spowolnienia i bardziej dynamicznego rozwoju gospodarczej powtarzają się, ale niekoniecznie muszą dotykać wszystkich rynków w tym samym czasie i z taką samą intensywnością.
Czytaj także: Dotacje unijne: poprzez design do dotacji na inwestycje
Działanie na obcych rynkach to także kontakt z odbiorcami o innych upodobaniach, preferencjach i oczekiwaniach, co może być impulsem do rozwoju nowych produktów lub usług. Dość powszechnie uznaje się, że umiędzynarodowione firmy należą do tych bardziej innowacyjnych, co może wiązać się z silniejszą konkurencją, z którą spotykają się na co dzień, a co wymusza ciągłe dostosowania. W konsekwencji takie przedsiębiorstwa lepiej radzą sobie także na rynku krajowym.
Z drugiej strony każda próba wejścia na nowy rynek wiąże się oczywiście z ryzykiem. Można jednak powiedzieć, że każda aktywność gospodarcza z ryzykiem jest związana. Przedsiębiorca może więc odkładać decyzję o internacjonalizacji działalności z innego powodu. Mianowicie z uwagi na wysokie koszty takiego przedsięwzięcia. I właśnie odpowiedzią na to wyzwanie są fundusze unijne. Oprócz tego, że wspierają one projekty z zakresu rozwijania produktów i usług, wprowadzania innowacyjnych rozwiązań, czy też wykorzystywania nowoczesnego wzornictwa, oferują również pomoc dla tych firm, które gotowe są podbijać zagraniczne rynki. Między innymi taką właśnie ofertę zawiera program „Polska wschodnia" i jego działanie 1.4 „Internacjonalizacja MSP".
Egzotyczne kierunki
Jest to oferta dla mikro, małych i średnich przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność na obszarze jednego z województw makroregionu. Należą do nich: warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie, świętokrzyskie oraz podkarpackie. Opierając się na warunkach, które obowiązywały dla ostatniego, zakończonego już naboru wniosków, przedsiębiorcy mogli liczyć nawet na 800 tys. zł unijnego dofinansowania. Taka kwota była zarezerwowana dla tych, którzy jako kierunki ekspansji wybrali kraje nienależące do Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz nie Szwajcarię.