Spór w sprawie dotyczył prawidłowości oznakowania makaronu. Kontrolerzy wojewódzkiego inspektora jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych pobierali w jednym z przedsiębiorstw próbki artykułu o nazwie „Makaron domowy świderki". Celem kontroli była ocena jego oznakowania. Stwierdzono, że według składu surowcowego – wskazanego drobną czcionką na tylnej stronie opakowania – makaron został wyprodukowany z mąki pszennej, wody i kurkumy.
Urzędnicy uznali, że użyte w nazwie określenie „domowy" sugeruje konsumentom tradycyjną metodę produkcji z wykorzystaniem jaj bez dodatku substancji barwiących, aromatów, substancji wzbogacających (witamin, przypraw jak kurkuma). Takie substancje nie są bowiem stosowane w produkcji domowej makaronów.