Sprawa zaczęła się na początku zeszłego roku. Przedsiębiorca wystąpił z powództwem o zakazanie Grupie Allegro dokonywania czynu nieuczciwej konkurencji poprzez m.in. blokowanie konta. Powód zarzucał Allegro także ingerencję w komentarze, bezprawne i ciągłe umieszczanie ofert na odległych miejscach listy wyników, bezprawną ingerencję w wyniki liczby wyświetleń.
– Blokady trwały łącznie ok. pięciu miesięcy – mówi adwokat Andrzej Jakubiec, były już pełnomocnik powoda. – Za pierwszym razem jako powód podano zbyt małą ilość komentarzy ogółem, a w pozostałych przypadkach – zbyt dużą ilość komentarzy negatywnych, mimo że ich odsetek wynosił ok. 2 promili.
Rzecznik Allegro Paweł Klimiuk zaprzecza, żeby decyzja o zablokowaniu konta mogła wynikać ze zbyt małej ilości komentarzy. Nie ujawnia jednak bezpośrednich powodów zablokowania konta w tym wypadku, gdyż informacje te są przekazywane tylko w korespondencji z danym użytkownikiem.
Regulamin serwisu jako jedną z przyczyn zablokowania konta wskazuje zbyt dużą ilość nierozstrzygniętych sporów z kupującymi, na przykład z powodu niedostarczenia zakupionego towaru lub jego niezgodności z treścią oferty. W okresie 60 dni odsetek takich sporów nie może przekroczyć 0,2 proc. Gdy sprzedający zawarł mniej niż 1000 transakcji – dopuszczalny limit sporów to dwa.
– Naszym zdaniem blokady były bezprawne, naruszały art. 15 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (blokowanie dostępu do rynku) oraz wyrządzały szkodę majątkową w rozumieniu kodeksu cywilnego. Sumę, którą nasz klient średnio dziennie zarabiał na handlu przez Allegro, pomnożyliśmy przez ilość dni blokady – wyszła nam kwota ok. 100 tys. zł i takiego odszkodowania się domagaliśmy – wyjaśnia Andrzej Jakubiec.