To pierwsza tak znacząca wypowiedź unijnego Sądu Pierwszej Instancji – od jego orzeczeń można odwołać się do Trybunału Sprawiedliwości UE – w kwestii przedstawienia znaku towarowego obejmującego kombinacje kolorów. Sąd uznał, że wskazanie ich próbek i wzajemnych proporcji nie wystarczy – konieczne jest także określenie ich przestrzennego układu.
Tym samym Sąd podzielił argumentację Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) ws. unieważnienia znaków towarowych Red Bulla. Nastąpiło to w 2013 r. na wniosek firmy Optimum Mark, powiązanej z Jeronimo Martins Polska (właścicielem „Biedronki"). Decyzję podtrzymała Izba Odwoławcza EUIPO, a Red Bull złożył skargę do Sądu.
– Sąd przyznał nam rację, że niebiesko-srebrne znaki towarowe Red Bulla nie zostały właściwie określone – mówi prof. Ryszard Skubisz, radca prawny i rzecznik patentowy reprezentujący Optimum Mark, występującą w sporze jako interwenient. – Przedstawienie jedynie próbki kolorów srebrnego i niebieskiego oraz nieprecyzyjnego ich opisu sprawiało, że bardzo różnorodne ich układy mogły być uznane za objęte ochroną, zważywszy że w przypadku jednego ze znaków proporcję kolorów określono jako „ok. 50 proc. do 50 proc". W tej sytuacji inne podmioty miałyby wątpliwość, czy i w jakim stopniu mogą używać tych kolorów na opakowaniach, co rodzi dużą niepewność prawa – tłumaczy Skubisz.
W drugim z unieważnionych znaków określono już precyzyjnie, że kolory będą używane „w równych proporcjach". To jednak nie zmieniło oceny Sądu, że znaki nie były wystarczająco precyzyjne i stałe.
Będzie odwołanie
Reprezentujący Red Bulla dr Andreash Renck z kancelarii Hogan Lovells nie komentuje sprawy. I odsyła do oświadczenia prasowego. Red Bull stwierdza w nim, że spór dotyczy nie tylko jego znaków, ale także kwestii rejestracji i opisywania zestawień barw.