Gdy klient marketu wyrządził szkodę klientowi

Właściciel sieci samoobsługowych marketów budowlanych nie odpowiada za szkodę wyrządzoną klientce przez innego klienta – wynika z niedawnego wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi.

Aktualizacja: 17.12.2017 13:34 Publikacja: 17.12.2017 11:24

Gdy klient marketu wyrządził szkodę klientowi

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Przykre i bolesne dla pani Janiny P. zdarzenie miało miejsce. Gdy robiła zakupy w samoobsługowym markecie z materiałami budowlanymi. Gdy stała przy kasie została uderzona w tylną część łydek deskami wystającymi o ponad pół metra z wózka innego klienta.

Deski miały ostro zakończone końce, które zniszczyły spodnie kobiety oraz spowodowały obrażenia łydek. Osoba, której wózek uderzył kobietę opuściła sklep. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Ratownicy założyli kobiecie łącznie piętnaście szwów. Na tym jednak się nie skończyło. U pani Janiny stwierdzono martwicę ran, i musiała korzystać z leczenia w poradni chirurgicznej.

Poszkodowana postanowiła wystąpić na drogę prawną przeciwko spółce, będącej właścicielem sklepu z materiałami budowlanymi. Domagała się odszkodowania, wskazując, iż firma ponosi odpowiedzialność w oparciu o zasady odpowiedzialności prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, tj. art. 435 Kodeksu cywilnego.

Wina nieumyślna w postaci niedbalstwa

Sąd rejonowy przyznał kobiecie odszkodowanie w wysokości ponad 35 tys. zł, ale na innej podstawie prawnej. Jak bowiem wskazano, nie można przyjąć, że pozwany prowadzi przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody. Sąd wyjaśnił, że warunkiem przyjęcia takiej tezy jest ustalenie, że ruch przedsiębiorstwa jest wywoływany przez siły przyrody wymienione w treści tej normy. Ich użycie musi warunkować osiągnięcie celu przedsiębiorstwa. Tymczasem, jak zauważył sąd, taka sytuacja nie zachodzi w realiach opisywanej sprawy. Pozwany zajmuje się działalnością handlową – zawieraniem umów sprzedaży rzeczy ruchomych. Wykorzystanie energii elektrycznej niewątpliwie ułatwia osiągnięcie tego rodzaju celu, lecz go nie warunkuje. Ruch przedsiębiorstwa polega bowiem na sprzedaży ruchomości klientom. Jest to możliwe bez wykorzystania sił przyrody. – Przyjęcie przeciwnej tezy prowadziłoby do wniosku, że współcześnie każdy sklep jest przedsiębiorstwem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody ponieważ korzysta z energii elektrycznej. Tego rodzaju teza zaś pozostawałaby w oczywistej sprzeczności z prawidłową wykładnią art. 435 k.c. – wyjaśnił sąd.

Sąd rejonowy stwierdził natomiast, iż podstawą przypisania odpowiedzialności jest regulacja zawarta w art. 416 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem osoba prawna jest odpowiedzialna za szkodę wynikłą z winy jej organu. Jak wyjaśniono, przesłanką postawienia zarzutu winy jest bezprawność zachowania. Przy czym, bezprawność w ujęciu prawa cywilnego to nie tylko sprzeczność z normą prawną, ale także z ogólną zasadą współżycia społecznego w postaci zasady nieczynienia szkody drugiemu i podejmowania działań zmierzających do wyeliminowania zdarzeń mogących skutkować szkodą. – Pozwany jest podmiotem zawodowo trudniącym się działalnością handlową. Obowiązuje go zatem podwyższony wzorzec należytej staranności ujęty w treści art. 355 § 2 Kodeksu cywilnego. Winien on zatem wykonać ciążące na nim obowiązki względem osób chcących zawrzeć z nim umowę sprzedaży (a taką osobą była powódka) w sposób odpowiadający należytej staranności profesjonalisty – wskazał sąd rejonowy.

W ocenie sądu rejonowego członkom organu zarządzającego spółką można było przypisać winę nieumyślną w postaci niedbalstwa polegającą na dopuszczeniu do sytuacji, w której do transportu dużych rozmiarów towarów są oferowane wózki nie chroniące innych klientów od ryzyka uszkodzenia tymi towarami. Co więcej, wina ta polega także na dopuszczeniu do sytuacji, w której klienci sklepu mogą bez żadnego nadzoru i pomocy przenosić towary, które ze swej natury mogą wyrządzić szkodę innym osobom.

Siekiery, młotki, gwoździe

Od tego wyroku apelację wniosła pozwana spółka. Podniosła w niej niewłaściwe zastosowanie art. 416 Kodeksu cywilnego poprzez błędne uznanie, że zarządowi można przypisać odpowiedzialność odszkodowawczą, podczas gdy nie zaktualizowały się konieczne przesłanki odpowiedzialności deliktowej, tj. w sytuacji braku winy organu i adekwatnego związku przyczynowo-skutkowego z uwagi na fakt, iż zdarzenie to nie stanowi normalnego następstwa działania (lub zaniechania) pozwanego, a wywołane było wyłącznym działaniem osoby trzeciej, za którą pozwany nie ponosi odpowiedzialności.

Sąd Okręgowy w Łodzi zmienił wyrok, oddalając powództwo poszkodowanej klientki. W uzasadnieniu zwrócono uwagę, że do zdarzenia doszło w wielkopowierzchniowym, samoobsługowym sklepie ogólno-budowlanym. Oczywiste jest, że sprzedaż samoobsługowa polega na samodzielnym wyborze produktu przez klienta i jego fizycznym przeniesieniem do kasy. – Teza sądu rejonowego, że wina organu strony pozwanej polega na dopuszczeniu do sytuacji, w której klienci sklepu mogą bez żadnego nadzoru i pomocy przenosić towary, które ze swej natury mogą wyrządzić szkodę innym osobom ostać się nie może, albowiem prowadzi ona do absurdalnej sytuacji, w której handel towarami ogólno-budowalnymi w trybie samoobsługowym w ogóle byłby niedopuszczalny, bo wszystkie te towary (siekiery, młotki, gwoździe itp.) mogą wyrządzić człowiekowi szkodę czy krzywdę – wskazał SO.

Nie podzielono też poglądu sądu rejonowego, że wina organu pozwanej spółka ujawnia się w dopuszczeniu do sytuacji, w której do transportu dużych rozmiarów towarów są oferowane wózki nie chroniące innych klientów od ryzyka uszkodzenia tymi towarami. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynikało bowiem, że wózki oferowane klientom do przewożenia towarów spełniają wszelkie wymogi bezpieczeństwa. Po drugie – sklep oferuje klientom trzy rodzaje wózków, w tym jeden do przewożenia towarów dużych, o niestandardowych wymiarach. – Sprawca zdarzenia nie skorzystał z tego wózka, tylko z wózka „zwykłego" służącego do przewożenia drobnych towarów – wskazał sąd okręgowy, zaznaczając, iż zdarzenie spowodowane zostało przez osobę trzecią, innego klienta sklepu, czyli osobę za którą strona pozwana nie ponosi odpowiedzialności.

Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z 31 października 2017 r.

sygnatura akt: III Ca 735/17

Przykre i bolesne dla pani Janiny P. zdarzenie miało miejsce. Gdy robiła zakupy w samoobsługowym markecie z materiałami budowlanymi. Gdy stała przy kasie została uderzona w tylną część łydek deskami wystającymi o ponad pół metra z wózka innego klienta.

Deski miały ostro zakończone końce, które zniszczyły spodnie kobiety oraz spowodowały obrażenia łydek. Osoba, której wózek uderzył kobietę opuściła sklep. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Ratownicy założyli kobiecie łącznie piętnaście szwów. Na tym jednak się nie skończyło. U pani Janiny stwierdzono martwicę ran, i musiała korzystać z leczenia w poradni chirurgicznej.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów