Nowe unijne regulacje, których kształt został uzgodniony w czasie nocnych negocjacji ministrów transportu unijnych państw z poniedziałku na wtorek, uderzą w polskich przewoźników.
Czytaj także: Rewolucja w przewozach międzynarodowych. Początek końca branży
Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, w odpowiedzi na pytania posłów stwierdził w czwartek w Sejmie, że skutki tych regulacji mogą być opłakane dla przeszło 36 tys. polskich firm działających w transporcie międzynarodowym.
– Wojna się nie skończyła, to jedna z bitew. Na styczeń zaplanowane jest głosowanie w Komisji Europejskiej. Będziemy tu aktywni. Chcemy wyeliminować niekorzystne zapisy nie tylko dla polskich, ale także np. niemieckich przewoźników – zapewnił minister Adamczyk. – Współpracujemy z Litwą, Węgrami, Bułgarią, Belgią i Irlandią. Do mniejszości blokującej zabrakło nam takich państw jak Portugalia, Czechy i Słowacja.
Branża transportowa przygotowuje równolegle materiały do dochodzenia prawa przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.