O legalności adaptacji obiektu musi rozstrzygnąć inspektor nadzoru budowlanego - wyrok WSA

Jeżeli wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego ma wątpliwości, czy adaptacja obiektu jest legalna, to sam powinien je rozstrzygnąć.

Aktualizacja: 01.12.2018 14:01 Publikacja: 01.12.2018 13:16

O legalności adaptacji obiektu musi rozstrzygnąć inspektor nadzoru budowlanego - wyrok WSA

Foto: Adobe Stock

Spółka w dawnym forcie prowadziła studio nagrań oraz biura. Okazało się, że robi to nielegalnie. Ta uważała inaczej. Walka w sądzie jej się opłacała. Wygrała w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie.

Co na to nadzór

Kontrolę na terenie dawnego fortu przeprowadził powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. W jej trakcie stwierdził, że na terenie nieruchomości znajduje się m.in. dwukondygnacyjny murowany budynek wykorzystywany na cele biurowo-usługowe. Jest to fragment dawnej fortyfikacji, który od 1973 r. widnieje w rejestrze zabytków. Spółka, do której on należał, nie była w stanie przedstawić dokumentów, że zmiana sposobu użytkowania budynku jest legalna.

Powiatowy inspektor doszedł więc do wniosku, że zabytkowy obiekt adaptowano nielegalnie na współczesne cele. Spółka nie zgłosiła u prezydenta miasta bowiem zamiaru zmiany sposobu użytkowania budynku.

Tymczasem zmiana sposobu użytkowania budynku wiąże się ze zmianą warunków użytkowania budynku w zakresie:

- bezpieczeństwa pożarowego,

- bezpieczeństwa pracy,

- warunków sanitarno-higienicznych,

- a także wpływa na wielkość i układ obciążeń.

Powiatowy inspektor wydał więc postanowienie o wstrzymaniu użytkowanie budynku oraz nałożył na właściciela budynku (spółkę) obowiązek przedstawienia stosownych dokumentów. Spółka tego nie zrobiła.

Strony źle ustalone

Spółka wniosła sprzeciw do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Ale niczego nie wskórała, choć częściowo uwzględnił on skargę.

Ustalił, że z dokumentów wynika, że żaden z nich nie potwierdza, aby budynek przeznaczony był na cel biurowo-usługowy. Także poprzednik prawny spółki nie zgłaszał zmiany sposobu użytkowania na biuro i studio nagraniowe.

Zastrzeżenia wojewódzkiego inspektora wzbudził jednak ustalony w trakcie postępowania krąg stron postępowania. Powiatowy inspektor przyznał status strony właścicielom wszystkich działek graniczących z działką spółki. Samo sąsiedztwo nie jest jednak wystarczające do uznania za stronę postępowania, tym bardziej, że budynek został usytuowany w znacznej odległości od okolicznych zabudowań, a dodatkowo oddzielony jest od nich terenami zielonymi porośniętymi wysokimi drzewami.

Spółka kilkukrotnie zwracała się do powiatowego inspektora o wyjaśnienie uznania sąsiadów za strony postępowania, ale ten tego nie wyjaśnił. Wojewódzki inspektor doszedł do wniosku, że samodzielnie nie może ustalić podmiotów, którym należy przyznać przymiot strony w prowadzonym postępowaniu administracyjnym, ponieważ stanowiłoby to przeprowadzenie postępowania w tym zakresie za powiatowego inspektora, a nie jego uzupełnienie. Postanowił więc przekazać sprawę ponownie powiatowemu inspektorowi.

Decyzja jest potrzebna

Spółka wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Według niej wojewódzki inspektor bezpodstawnie uchylił się od załatwienia sprawy co do jej istoty. Tymczasem zgromadzony został w całości materiał dowodowy niezbędny do rozstrzygnięcia sprawy. Budynek jest użytkowany zgodnie ze sposobem użytkowania określonym w rejestrze budynków (cele biurowe) oraz zgodnie z dotychczasowym sposobem użytkowania.

Wojewódzki inspektor błędnie uważa, że wpis w ewidencji gruntów i budynków nie może zastąpić zgłoszenia i nie ma zastosowania w tej sprawie. Tymczasem sporny budynek, jak wynika z ewidencji, nie ma określonej funkcji. Dane zawarte w ewidencji są zaś bezwzględnie wiążące przy zmianie sposobu użytkowania budynku, ponieważ dopóki ewidencja nie zostanie zmieniona w przewidzianym prawem trybie administracyjnym, dane te nie mogą być przez organ w toku postępowania samodzielnie korygowane.

Sprzeciw był zasadny

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał sprzeciw za zasadny. Przypomniał, że przy sprzeciwie ocenia jedynie istnienie przesłanek do wydania decyzji kasatoryjnej.

Spod kontroli sądowej sprawowanej w tym trybie wyłączona jest zatem możliwość oceny problematyki prawidłowego zastosowania przepisów. Upraszczając, sąd nie ocenia istoty sporu, a prawidłowość "odesłania" sprawy przez organ odwoławczy do ponownego zbadania przez powiatowego inspektora.

WSA mając to na uwadze sąd zauważa także, iż kontrola prawidłowości zaskarżonej sprzeciwem decyzji oznacza konieczność dokonania oceny, czy w realiach tej konkretnej sprawy, organ drugiej instancji zasadnie skorzystał z możliwości wydania decyzji kasacyjnej, czy też bezpodstawnie uchylił się od merytorycznej oceny sprawy i tym samym doprowadza do przedłużenia postępowania ponad konieczną miarę.

Zdaniem WSA wskazywana przez wojewódzkiego inspektora potrzeba wyjaśnienia kręgu podmiotów (uczestników) uprawnionych do udziału w postępowaniu administracyjnym nie mogła stanowić podstawy do uchylenia decyzji i przekazania mu sprawy do ponownego rozpatrzenia.

WSA wskazał, że zmiana sposobu użytkowania obiektu musi polegać na realnym podjęciu lub zaniechaniu w obiekcie budowlanym lub (jego części) działalności, która zmienia zasadniczo warunki: bezpieczeństwa pożarowego, powodziowego, pracy, zdrowotne, higieniczno-sanitarne, ochrony środowiska bądź wielkość lub układ obciążeń.

Wystąpienia takiej zmiany wymaga ustalenia, że rzeczywiście takie działanie nastąpiło.

WSA wskazuje, że nie można jej odnosić do abstrakcyjnych czy też potencjalnych ustaleń nowego i poprzedniego sposobu użytkowania. Nadzór ma bowiem ustalić bezsprzecznie, że do zmiany doszło, albo że sposób użytkowania obiektu jest zgodny z jego dotychczasowym, prawnie usankcjonowanym przeznaczeniem. Dopiero wówczas można - co do zasady - mówić o tym, że nastąpiła zmiana sposobu użytkowania.

Tymczasem wojewódzki inspektor stwierdził, że do zmiany użytkowania niewątpliwie doszło, jednakże zarzuca powiatowemu inspektorowi w istocie niewyjaśnienie, jaki był poprzedni, prawidłowy sposób użytkowania.

Wojewódzki inspektor mógł podjąć próbę rozwiania nasuwających się wątpliwości, bez potrzeby pochopnego i przedwczesnego w ocenie WSA odesłania sprawy w całości do ponownego rozpatrzenia.

Sygnatura akt: VII SA/Wa 1879/18

Spółka w dawnym forcie prowadziła studio nagrań oraz biura. Okazało się, że robi to nielegalnie. Ta uważała inaczej. Walka w sądzie jej się opłacała. Wygrała w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie.

Co na to nadzór

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona