Środki unijne na gospodarkę odpadami zablokowane przez niekorzystne prawo

Przez niekorzystne prawo firmom koło nosa przechodzą miliony złotych z unijnych środków na nowe inwestycje.

Publikacja: 25.11.2015 07:12

Środki unijne na gospodarkę odpadami zablokowane przez niekorzystne prawo

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

Śmieci z domów trafiają do regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK). Tam są poddawane obróbce, np. sortowaniu. Takie odpady trzeba dalej przetworzyć, unieszkodliwić albo spalić. Inwestorzy jednak za sprawą zmiany ich kodu nie mogą pozyskać środków unijnych na budowę instalacji, które przetworzą to, co pozostanie z takiego wstępnego przerobu w RIOPK.

Zgodnie bowiem z rozporządzeniem ministra środowiska w sprawie katalogu odpadów to, co wyrzucamy do śmietnika, ma kod 20. Po przetworzeniu w RIPOK kod jednak zmieniany jest na 19. W efekcie formalnie nie są to już śmieci, które wyrzuciliśmy do kubła. A Unia dofinansowuje tylko odpady komunalne. Tymczasem to, co nie nadaje się do ponownego wykorzystania, trzeba zagospodarować, np. skierować do spalarni lub przetworzyć w inny sposób.

Trudne finansowanie

– Dostęp do środków UE jest przewidziany dla projektów inwestycyjnych, które mają służyć przetwarzaniu wyłącznie odpadów komunalnych. Tak więc już nie dla tych, które mają kod 19 – mówi Paweł Strzelecki z Eneris. Dodaje, że to blokuje rozwój inwestycji. A brak odpowiednich instalacji do przetworzenia odpadów, które są pozostałością z procesów mechanicznej obróbki w RIPOK przyczynia się do szkodliwego dla środowiska postępowania z odpadami.

– Opady o kodzie 19 „znikają" z systemu gospodarki odpadami komunalnymi i mogą bez ograniczeń być wożone po całej Polsce. Nie ma nad nimi kontroli. Mogą więc trafić do składowania, gdyż cena za takie postępowanie jest wyraźnie niższa niż dla tych o kodzie 20 i do starego wyrobiska po żwirowni – wyjaśnia Paweł Strzelecki.

Problem będzie jeszcze większy. Od 1 stycznia 2016 r. zacznie obowiązywać rozporządzenie ministra gospodarki w sprawie dopuszczania odpadów do składowania na składowiskach, które sprawi, że śmieci o kaloryczności powyżej 6 MJ/kg nie będą już mogły trafić na hałdę, tylko do dalszego przetworzenia – np. spalenia. Czy zatem konieczne są zmiany prawa, by umożliwić pozyskanie środków na budowę instalacji do przetwarzania pozostałości z sortowania?

Zmiana podejścia

– Problem tkwi w interpretacji definicji odpadów komunalnych. Według mnie odpad komunalny to taki, który powstaje w gospodarstwach domowych i nie ma znaczenia zmiana jego kodu po przetworzeniu w RIPOK – mówi prof. Marek Górski z Uniwersytetu Szczecińskiego. Zaznacza, że ważne jest źródło powstawania odpadu. I przy takiej interpretacji niepotrzebne są zmiany prawa, by ułatwić inwestorom pozyskiwanie środków na budowę instalacji do zagospodarowania odpadów komunalnych.

Prywatni inwestorzy nie mogą też wybudować regionalnej instalacji przetwarzania odpadów komunalnych, bez względu na to, czy to jest sortowania śmieci czy spalarnia, jeżeli nie zostanie wpisana do wojewódzkiego planu gospodarki odpadami. Brak statusu RIPOK dla danej instalacji powoduje, że inwestor nie tylko nie dostanie finansowania, ale i np. decyzji środowiskowej, bez której nie może wybudować takiego zakładu. To ograniczenie wynika stąd, że wiele inwestycji było większych niż potrzeby w danym rejonie.

Maciej Kiełbus, partner w kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners, uważa, że gminy i związki gmin powinny najpierw pomyśleć o zapewnieniu odpowiedniego strumienia odpadów dla instalacji, a dopiero później ją budować, by odpowiadała potrzebom na danym obszarze.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora, l.kuligowski@rp.pl

Opinia

Daniel Chojnacki, radca prawny w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka

Odpady komunalne po ich przerobieniu w instalacji do mechaniczno-biologicznego przetwarzania formalnie przestają być komunalnymi. To powoduje, że pozyskanie środków na inwestycje do dalszego przetwarzania jest w praktyce utrudnione. Należy więc zmienić prawo albo interpretować je bardziej przychylnie dla inwestorów. W przeciwnym razie utrudnione będzie budowanie spalarni odpadów czy innych instalacji, które mają unieszkodliwić to, co pozostaje po wstępnym przetworzeniu odpadów. Tymczasem np. spalarnie służą domknięciu systemu gospodarki odpadami. Nie są budowane, by spalić wszystkie odpady komunalne, ale to, co zostaje z nich po odzyskaniu surowców wtórnych i nie nadaje się do recyklingu.

Śmieci z domów trafiają do regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK). Tam są poddawane obróbce, np. sortowaniu. Takie odpady trzeba dalej przetworzyć, unieszkodliwić albo spalić. Inwestorzy jednak za sprawą zmiany ich kodu nie mogą pozyskać środków unijnych na budowę instalacji, które przetworzą to, co pozostanie z takiego wstępnego przerobu w RIOPK.

Zgodnie bowiem z rozporządzeniem ministra środowiska w sprawie katalogu odpadów to, co wyrzucamy do śmietnika, ma kod 20. Po przetworzeniu w RIPOK kod jednak zmieniany jest na 19. W efekcie formalnie nie są to już śmieci, które wyrzuciliśmy do kubła. A Unia dofinansowuje tylko odpady komunalne. Tymczasem to, co nie nadaje się do ponownego wykorzystania, trzeba zagospodarować, np. skierować do spalarni lub przetworzyć w inny sposób.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a