O udzielenie zamówienia publicznego na dostawę polowego sprzętu kwaterunkowego mogli ubiegać się wykonawcy, którzy w ciągu ostatnich trzech lat przed upływem terminu składania ofert (a jeżeli okres prowadzenia przez nich działalności był krótszy – w tym okresie) wykonali co najmniej trzy dostawy polowego sprzętu kwaterunkowego na kwotę minimum 270 tys. zł każda. Jedynym kryterium oceny ofert była cena. W przetargu wzięło udział tylko dwóch przedsiębiorców: Paweł R. i Klaudia M. Ta druga złożyła ofertę przygotowaną przez swojego męża i pełnomocnika w jednej osobie – Ryszarda M. I to ona wygrała, bo zaoferowała niższą cenę niż Paweł R.
Winny poświadczenia nieprawdy
Jak się później okazało małżonkowie M. posłużyli się w toku postępowania przetargowego dokumentami poświadczającymi nieprawdę w zakresie dostarczenia m.in. 3200 sztuk taboretów polowych i 100 sztuk stołów polowych pewnej spółce akcyjnej. Jeden z dokumentów był podpisany przez prezesa zarządu tej spółki oraz Ryszarda M. Po interwencji Pawła R. spółka akcyjna cofnęła referencje i unieważniła wszystkie dokumenty wydane dla firmy Klaudii M., także te podpisane przez prezesa swojego zarządu.
Ryszard M. został skazany prawomocnym wyrokiem karnym za poświadczenie nieprawdy. W postępowaniu karnym przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze.
Natomiast Paweł R. złożył odwołanie od rozstrzygnięcia przetargu do Krajowej Izby Odwoławczej, lecz zostało ono odrzucone jako niedopuszczalne z powodu zbyt niskiej kwoty zamówienia. Po kontroli doraźnej Urząd Zamówień Publicznych stwierdził, iż wyłoniony wykonawca zamówienia, czyli Klaudia M., nie wykazała warunku spełnienia udziału w postępowaniu w zakresie wymaganym przez zamawiającego, gdyż jedynie dwie spośród wskazanych przez wykonawcę dostaw odpowiadały swoją wartością wymaganiom określonym przez zamawiającego. Stanowiło to naruszenie art. 24 ust. 2 pkt 3 i 4 Prawa zamówień publicznych. Zdaniem UZP wykonawca powinien być wykluczony z udziału w postępowaniu. Potwierdziła to Krajowa Izba Odwoławcza w uchwale wydanej po rozpatrzeniu zastrzeżeń zamawiającego.
Krzywda przegranego
Występując przeciwko małżonkom M. z powództwem o zapłatę Paweł R. podniósł, że ich oferta była czynem nieuczciwej konkurencji, skutkującym rozstrzygnięciem postępowania przetargowego na ich korzyść, a z pokrzywdzeniem powoda. To zaś daje mu prawo do dochodzenia od pozwanych odszkodowania. Jak wyliczył Paweł R. – gdyby to on realizował zamówienie, osiągnąłby blisko 175,5 tys. zł zysku. Takiej właśnie kwoty domagał się tytułem odszkodowania od pozwanych.