Gdzie można pozwać Booking.com - wyrok Trybunału UE w Luksemburgu

Europejski Trybunał Sprawiedliwości wskazał dziś, w jakim kraju przedsiębiorca może bronić się przed niekorzystnymi praktykami biznesowymi dużych platform internetowych.

Publikacja: 24.11.2020 17:30

Gdzie można pozwać Booking.com - wyrok Trybunału UE w Luksemburgu

Foto: Fot. Adobe Stock

W tej sprawie Trybunał orzekał w związku z pozwem niemieckiego hotelarza przeciwko platformie Booking.com służącej do rezerwowania miejsc noclegowych. I choć  wyrok dotyczy jedynie kwestii proceduralnych, to według prawników, prawdopodobnie będzie wpływać na sposób, w jaki w sporach sądowych w UE będą traktowani dostawcy platform o silnej pozycji rynkowej.

Mały nie dyktował warunków

Niemiecka spółka Wikingerhof GmbH & Co. KG  zawarła w 2009 r. umowę z Booking.com  z siedzibą w Holandii. Była to standardowa umowa zawarta w oparciu o wzorzec dostarczony przez Booking.com. Jedno z postanowień umowy brzmiało: „Hotel oświadcza, że otrzymał od Booking.com kopię wersji 0208 ogólnych warunków umownych [...]. Warunki te są dostępne w wersji elektronicznej na stronie Booking.com [...]. Hotel potwierdza, że zapoznał się i zrozumiał te warunki i wyraża na nie zgodę. Warunki stanowią integralną część niniejszej umowy [...]". Następnie Booking.com wielokrotnie zmieniła swoje warunki ogólne, dostępne za pośrednictwem systemu Extranet tej spółki.

Spółka Wikingerhof zakwestionowała włączenie do umowy nowych, niekorzystnych dla niej warunków ogólnych. Twierdziła jednak, że nie miała wyjścia - musiała  zawrzeć  umowę z Booking.com i ponosić konsekwencje późniejszych zmian warunków ogólnych, choć niektóre praktyki Booking.com są niesłuszne i sprzeczne z prawem antymonopolowym. Booking.com zajmuje bowiem bardzo silną pozycję na rynku usług pośrednictwa i portali rezerwacji miejsc noclegowych.

- Hotelarze nie są w stanie rozpoznać ani kontrolować kryteriów, według których oferty są reklamowane jako wyjątkowe okazje lub przecenione na platformie. Booking.com celowo uniemożliwia kontakt z gośćmi poza portalem, nawet po dokonaniu rezerwacji i bez ważnego uzasadnienia. Oferta ma szansę na korzystne miejsce w wynikach wyszukiwania tylko wtedy, gdy hotelarz płaci specjalną prowizję, która jest zdecydowanie za wysoka. Jeśli jednak hotelarz zaakceptował warunki portalu, nie ma wyboru - wskazywała spółka.

Powództwo przeciwko Booking.com wpłynęło do sądu w Kilonii (Niemcy). Booking.com twierdziło, że zgodnie z regulaminem wiążącym niemiecką spółkę  spory wynikające ze stosunku umownego mogą być rozstrzygane wyłącznie w Amsterdamie (Holandia).

W pozwie hotelarz domagał się wydania zakazu umieszczania na platformie rezerwacji miejsc noclegowych, obok ceny wskazanej przez Wikingerhof,  dopisku „najkorzystniejsza cena" lub „cena obniżona" bez zgody hotelu oraz  zakazu uzależniania pozycji zajmowanej przez hotel Wikingerhof w wynikach wyszukiwania od przyznania Booking.com prowizji przekraczającej 15 proc. Trzecie żądanie dotyczyło umożliwienie hotelowi dostępu do danych kontaktowych jego klientów, który zarezerwowali nocleg przez Booking.com.

Który sąd rozpozna pozew

Sąd w Niemczech stwierdził, że nie może rozpoznać sprawy z powodu braku właściwości terytorialnej i jurysdykcji międzynarodowej. Zgodził się z tym wyższy sąd krajowy w Szlezwiku, który wskazał w uzasadnieniu, że ponieważ siedziba Booking.com mieści się w Holandii, to jurysdykcja ogólna sądów niemieckich jest wykluczona. Nie ma też możliwości oparcia takiej jurysdykcji na właściwości miejsca wykonania zobowiązania, czy też miejsca, w którym nastąpiło lub może nastąpić zdarzenie wywołujące szkodę, czyli na podstawie art. 7 pkt 1 lub pkt 2 rozporządzenia nr 1215/2012 Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych (tzw. rozporządzenie Bruksela I bis). Przepis art. 7 przewiduje m.in, że osoba, która mieszka w jednym państwie członkowskim UE, może być pozwana w innym państwie człon­kowskim. Jeśli spór dotyczy umowy, właściwe będą sądy miejsca wykonania danego zobowiązania, natomiast w sprawach dotyczących czynu niedozwolonego lub czynu podobnego do czynu niedozwolonego –  sądy miejsca, w którym nastąpiło lub może nastąpić zdarzenie wywołujące szkodę.

Federalny trybunał sprawiedliwości, do którego Wikingerhof wniósł skargę rewizyjną,  wystąpił do Trybunału UE z pytaniem prejudycjalnym, czy w przypadku powództwa  opartego na zarzucie nadużycia przez pozwanego pozycji dominującej z naruszeniem prawa konkurencji może orzekać sąd miejsca, w którym nastąpiło lub może nastąpić zdarzenie wywołujące szkodę.

W odpowiedzi na to pytanie Trybunał zauważył, że sąd, przed którym wytoczono powództwo, musi zbadać, czy roszczenia podnoszone przez powoda – niezależnie od kwalifikacji w prawie krajowym – mają charakter umowny, czy też deliktowy, względnie quasi-deliktowy w rozumieniu owego rozporządzenia.

I wyjaśnił:

- Powództwo będzie objęte zakresem spraw dotyczących umowy w rozumieniu art. 7 pkt 1 lit. a) rozporządzenia nr 1215/2012, jeżeli wykładnia umowy wiążącej pozwanego z powodem okazuje się niezbędna w celu wykazania zgodnego albo, przeciwnie, niezgodnego z prawem charakteru zachowania zarzucanego przez powoda pozwanemu. Natomiast, gdy powód powołuje się w pozwie na zasady odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego lub czynu podobnego do czynu niedozwolonego, a mianowicie naruszenie obowiązku, względnie zobowiązania nałożonego przez prawo, i gdy nie wydaje się niezbędne zbadanie treści umowy zawartej z pozwanym dla celów oceny zgodnego z prawem lub bezprawnego charakteru zarzucanego pozwanemu zachowania, podstawa wytoczenia powództwa jest objęta zakresem czynu niedozwolonego lub czynu podobnego do czynu niedozwolonego w rozumieniu art. 7 pkt 2 rozporządzenia nr 1215/2012 - stwierdził TSUE.

Była umowa, ale i czyn niedozwolony

W tej konkretnej sprawie Wikingerhof powołuje się w pozwie na naruszenie niemieckiego prawa konkurencji, które ustanawia ogólny zakaz nadużywania pozycji dominującej, niezależny od istnienia jakiejkolwiek umowy lub innego dobrowolnego zobowiązania.

Trybunał doszedł więc do wniosku - z zastrzeżeniem weryfikacji przez sąd krajowy - że powództwo wytoczone przez Wikingerhof w zakresie, w jakim opiera się na wynikającym z prawa antymonopolowego obowiązku powstrzymania się od nadużywania pozycji dominującej, należy do zakresu spraw dotyczących czynu niedozwolonego lub czynu podobnego do czynu niedozwolonego w rozumieniu art. 7 pkt 2 rozporządzenia nr 1215/2012.

- Hotel korzystający z platformy Booking.com może, co do zasady, podnosząc żądanie zaniechania ewentualnego nadużywania pozycji dominującej, pozwać tę spółkę przed sądem państwa członkowskiego siedziby owego hotelu - orzekł Trybunał w Luksemburgu. - Pomimo, że zarzucane Booking.com zachowania miały miejsce w ramach stosunku umownego łączącego strony, zastosowanie znajduje przewidziana przez rozporządzenie Bruksela I bis podstawa jurysdykcji szczególnej dla spraw dotyczących czynu niedozwolonego lub czynu podobnego do czynu niedozwolonego - wskazał TSUE.

sygn. akt C-59/19

W tej sprawie Trybunał orzekał w związku z pozwem niemieckiego hotelarza przeciwko platformie Booking.com służącej do rezerwowania miejsc noclegowych. I choć  wyrok dotyczy jedynie kwestii proceduralnych, to według prawników, prawdopodobnie będzie wpływać na sposób, w jaki w sporach sądowych w UE będą traktowani dostawcy platform o silnej pozycji rynkowej.

Mały nie dyktował warunków

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe