Taki spór to „woda na młyn" dla konkurentów. Praktyka pokazuje, że na konfliktach wewnętrznych korzysta konkurencja podbierając skłóconej firmie kluczowych pracowników, czy klientów. Nie zawsze też da się zachować dyskrecję, co może powodować straty wizerunkowe i nadszarpnięcie dobrego imienia firmy.
W takich sytuacjach oczywiście niezbędny jest dobry dział kadr (HR), który zazwyczaj jako jeden z pierwszych dowiaduje się o konflikcie. Co jednak począć, gdy dział ten też jest uwikłany w spór?
Specjaliści HR w firmie postawieni są często w niezręcznej sytuacji, gdy zaczynają mediować między stronami konfliktu podczas, gdy ich stanowisko, pensja, czy awans zależy od jednej z jego stron, np. zarządu. I właśnie dlatego pracownicy niechętnie poddają się takiej mediacji, nie mają bowiem poczucia bezstronności i poufności mediatora.
Wówczas z pomocą mogą przyjść zewnętrzni mediatorzy, którzy gwarantują bezstronność i poufność.
Mediacja wewnątrz przedsiębiorstw prowadzona przez bezstronnych, profesjonalnych, zewnętrznych mediatorów to doskonałe narzędzie na zażegnanie nie tylko „wojny na górze", ale i sporów pomiędzy zespołami, departamentami czy pracownikami. W ten sposób można rozbroić tykającą bombę, której eksplozja mogłaby spowodować straty pracowników i związane z tym koszty, ale i uwikłać strony w proces sądowy. Decydując się na mediację, przedsiębiorstwo nie tylko oszczędza na kosztach i czasie rozwiązywania konfliktu, ale daje szansę skonfliktowanym stronom takiego ułożenia współpracy, aby „wilk był syty i owca cała". Zazwyczaj to właśnie klasyczne rozwiązanie win-win jest wynikiem mediacji. Aby do niego dojść potrzebne jest spojrzenie z zewnątrz i pomoc osoby, która jest bezstronna, zna branże, ale nie jest pracownikiem firmy. Potrzebny jest mediator, który jest wyposażony w te wszystkie narzędzia i zna techniki zmierzające do „odblokowania" stron konfliktu na konstruktywną komunikację, pozwalającą wypracować najlepsze rozwiązanie.