Firma w kłopotach zdana na siebie

Sędziowie i praktycy od upadłości mają wątpliwości, czy nowe zasady restrukturyzacji się sprawdzą.

Publikacja: 06.11.2015 18:44

Firma w kłopotach zdana na siebie

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

1 stycznia wchodzą w życie nowe przepisy, które zmieniają filozofię i cel restrukturyzacji. Będzie nim ratowanie firmy przed upadłością, a nie jak teraz likwidacja i spłacenie wierzycieli. Restrukturyzacji mają służyć aż cztery różne postępowania. Mimo jednak dobrej oceny strony legislacyjnej ustawy (przygotowywanej przez ponad trzy lata) ten optymizm nie przenosi się automatycznie na praktykę.

Przepisy to za mało

– Wiemy, że mamy ustawę, a więc szansę, ale co będzie dalej, okaże się – mówiła sędzia Anna Hrycaj, przewodnicząca zespołu w Ministerstwie Sprawiedliwości do przygotowania projektu na otwarcie Kongresu Prawa Upadłościowego i Naprawczego zorganizowanego przez Ministerstwo Gospodarki oraz Instytut Allerhanda.

"4,4 tys. wniosków o upadłość wpłynęło do sądów w 2014 r."

Dr Arkadiusz Radwan, prezes Instytutu Allerhanda, którego członkowie brali udział w przygotowywaniu reformy, uważa, że jej wartość polega na tym, że zgromadzono środowiska mające interes, by restrukturyzacja była w Polsce sprawna, a więc adwokatów, sędziów i przedsiębiorców.

Co do tego, że obecnie restrukturyzacja sądowa szwankuje, nie ma wątpliwości. Pokazują to statystyki. Sprawy układowe to tylko 14 proc. spraw upadłościowych.

Coraz więcej obaw

Zdaniem Zbigniewa Miczka, sędziego upadłościowego z Tarnowa, same przepisy to za mało. Wdrożenie programu wymaga jeszcze żołnierzy, w szczególności sędziów, którzy muszą radykalnie zmienić myślenie z prawniczego na ekonomicznie. Muszą szybko podejmować decyzje, nawet popełniając błędy, bo w biznesie najgorszy jest brak decyzji

"124 wnioski zaledwie skutkowały upadłością z możliwością zawarcia układu"

Nie brakuje też obaw, że restrukturyzacja może posłużyć przeciąganiu upadłości czy wręcz tworzeniu piramid niczym Amber Gold. To w związku z wprowadzeniem zasady, że przez 24 miesiące zobowiązania przedsiębiorstwa mogą przekraczać wartość jego majątku i nie ma ono obowiązku składania wniosku o upadłość.

– To może spowodować, że funkcjonować będą przedsiębiorstwa nakręcające poziom swoich długów bez pokrycia w majątku – ostrzega mec. Artur Zawadowski z kancelarii Weil, Gotshal & Manges. – Osoby prowadzące takie przedsiębiorstwa nie będą ponosić odpowiedzialności wobec wierzycieli, jeśli tylko zgłoszą wniosek o upadłość po upływie 24 miesięcy. Wtedy jednak długi zdążą wielokrotnie przekroczyć wartość majątku.

Na nowe prawo krytycznie patrzy prof. Feliks Zedler, współautor poprzedniego prawa upadłościowego: – W zasadzie każdy przedsiębiorca ma otwartą restrukturyzację, by korzystając z kolejnych jej form, przedłużać agonię.

Entuzjaści nowych rozwiązań przyznają, że ich powodzenie zależy głównie od zaangażowania samego przedsiębiorcy, by do porozumienia z wierzycielami doszło.

1 stycznia wchodzą w życie nowe przepisy, które zmieniają filozofię i cel restrukturyzacji. Będzie nim ratowanie firmy przed upadłością, a nie jak teraz likwidacja i spłacenie wierzycieli. Restrukturyzacji mają służyć aż cztery różne postępowania. Mimo jednak dobrej oceny strony legislacyjnej ustawy (przygotowywanej przez ponad trzy lata) ten optymizm nie przenosi się automatycznie na praktykę.

Przepisy to za mało

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona