Jak chronić spółkę akcyjną przed wrogim przejęciem

Wobec nasilania się zjawiska wrogich przejęć spółek akcyjnych, warto zastanowić się nad możliwymi do zastosowania środkami obrony. Na uwagę zasługują działania prewencyjne, które spółka może podjąć, by odstraszyć potencjalnego "najeźdźcę" nie czekając na wezwanie do sprzedaży akcji.

Publikacja: 04.11.2016 05:30

Jak chronić spółkę akcyjną przed wrogim przejęciem

Foto: 123RF

Wprowadzenie do statutu odpowiednich postanowień jest jednym ze sposobów na zapobieżenie nieprzyjaznemu przejęciu. Funkcję taką mogą pełnić m.in. regulacje mające na celu stabilizację funkcji członków zarządu.

Uzyskanie przez atakującego większości głosów na walnym zgromadzeniu to dopiero pierwszy etap procesu przejmowania kontroli nad spółką. Kolejnym posunięciem będzie zmiana składu jej organów wykonawczych i nadzorczych na przychylne przejmującemu. Do tego czasu wynik całego procesu przejęcia jest niepewny i wcale nie ma gwarancji, że zakończy się sukcesem dla atakującego. Zarząd może przecież podejmować działania mające skłonić przejmującego do wycofania się ze spółki albo przynajmniej prowadzące do osiągnięcia kompromisu w danych kwestiach, np. poprzez prowadzenie polityki niezgodnej z jego założeniami. Bardzo istotne okażą się wtedy instrumenty chroniące pozycje członków zarządu oraz rady nadzorczej spółki-celu, które mogą albo tworzyć przeszkody w wymianie kadry zarządzającej albo sprawić, by taka operacja wiązała się z dużymi kosztami.

Ograniczenie odwołalności

Członków zarządu spółki akcyjnej można powołać tylko na czas oznaczony, a okres ich kadencji nie może być dłuższy niż pięć lat. Niedopuszczalne jest powołanie z góry jednej osoby na kilka następujących po sobie kadencji – co w znaczny sposób ogranicza możliwość stabilizacji pozycji członków zarządu. Polskie regulacje prawne przewidują zasadę odwołalności członków zarządu w każdym czasie, jednak można wprowadzić do statutu pewne odstępstwa, polegające na ograniczeniu możliwości odwołania zarządców tylko do ważnych powodów. Ważne powody mogą być związane z winą, choć wcale nie muszą. Może to być np. podjęcie działalności konkurencyjnej, czy narażenie spółki na straty. Nie jest jednak dopuszczalne całkowite wyłączenie odwołalności członków zarządu, ani też przyznanie wybranym akcjonariuszom uprawnień osobistych do udziału w zarządzie, czy szczególne uprzywilejowanie akcji w tym zakresie.

Jednak bez wątpienia w statucie spółki mogą znaleźć się wszelkie ograniczenia o charakterze formalnym, np. wymóg uzyskania kwalifikowanej większości głosów do podjęcia uchwały o odwołaniu członka zarządu, co również może służyć jako element utrudniający odwołanie kadry zarządzającej spółki.

Utrudnienie majoryzacji

Pierwszym rodzajem postanowień, które wprowadzone do statutu sprawią, że powołanie nowych członków zarządu będzie mocno utrudnione, są postanowienia formułujące bardzo surowe kryteria dla kandydata, który miałby stać się członkiem zarządu. Postawienie potencjalnym zarządcom pewnych warunków skutecznie zawęzi ich krąg, a tym samym utrudni atakującemu obsadzenie stanowisk w kadrze zarządzającej osobami mu przychylnymi, realizującymi jego politykę. Mogą to być wymogi co do posiadania określonego wykształcenia, doświadczenia zawodowego, określonego stażu w samej spółce itp.

Innym rodzajem postanowień statutowych utrudniających powołanie nowych zarządców są te, które przyznają prawo do odwołania zarządu podmiotom niezależnym od akcjonariusza większościowego. Odwoływanie członków zarządu co do zasady należy do kompetencji rady nadzorczej. Członek zarządu może być odwołany również przez walne zgromadzenie, co oznacza, że akcjonariusz większościowy zawsze będzie miał prawo do odwołania całego zarządu spółki lub poszczególnych członków. Zapobiec temu może wprowadzenie do statutu regulacji przyznającej indywidualne uprawnienia do powoływania i odwoływania członków zarządu oznaczonemu akcjonariuszowi lub nawet osobie trzeciej. Pozbawienie akcjonariusza takiego uprawnienia może okazać się bardzo trudne, ponieważ by tego dokonać, konieczna będzie zmiana statutu spółki oraz uzyskanie zgody samego akcjonariusza. Wprowadzenie powyższych rozwiązań z pewnością sprawi, że cel w postaci pełnego przejęcia kontroli nad spółką stanie się dla „najeźdźcy" trudniejszy do osiągnięcia.

Zwiększenie kosztów

Warte omówienia są także rozwiązania zmierzające do zwiększenia kosztów przeprowadzenia operacji wymiany członków zarządu. Są to jedne z najstarszych środków obrony spółki przed wrogim przejęciem, powszechnie stosowane w praktyce amerykańskiej już od lat 80. ubiegłego stulecia. Mają one służyć ochronie interesów majątkowych członków zarządu. Mogą przybrać postać roszczeń o zapłatę wysokich odszkodowań lub odpraw. Wprowadzenie odpraw w znacznej wysokości dla zwalnianych członków zarządu – tzw. złotych spadochronów – może skutecznie odstraszyć atakującego, który nie zdecyduje się na przeprowadzenie tak kosztownej operacji przejęcia spółki, ponieważ wobec konieczności poniesienia dodatkowych kosztów, może nie być ona dla niego już tak atrakcyjna i opłacalna. Z tego właśnie względu zabieg ten stał się popularnym środkiem obrony przed wrogim przejęciem. Decydując się na jego użycie należy jednak mieć na uwadze dwie kwestie. Po pierwsze, cała transakcja przejęcia jest operacją bardzo kosztowną. Wypłata odpraw dla zwalnianych członków zarządu może okazać się więc niewielkim wydatkiem w porównaniu z kosztem całej operacji. Po drugie, w doktrynie i orzecznictwie panuje pogląd, że przyznawanie zarządcom rażąco wygórowanych odpraw zastrzeganych na wypadek wygaśnięcia mandatu jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, co może w konsekwencji – w skrajnych przypadkach – prowadzić do nieważności takich postanowień statutu. Podnosi się także, że może być to uznane za działanie na szkodę spółki. Natomiast jeśli chodzi o zaletę zastosowania takiego rozwiązania, to należy zwrócić uwagę, że zazwyczaj po dokonaniu przejęcia atakujący dąży do wymiany składu zarządzającego spółki-celu. Wobec perspektywy utraty stanowisk, zarządzający nie zawsze podejmują decyzje zbieżne z interesem spółki, czy akcjonariuszy. Niekiedy chęć zachowania stanowiska okazuje się silniejsza, a kadra zarządzająca przy podejmowaniu decyzji kieruje się względami osobistymi (co, nawiasem mówiąc, należy ocenić jako naganne i sprzeczne z zasadą neutralności, którą powinien się kierować członek zarządu w swoim postępowaniu). Zabezpieczenie interesów majątkowych członków zarządu ma istotny wpływ na ich bezstronność wobec przejęcia oraz pozwala na ocenę sytuacji i podejmowanie decyzji w oderwaniu od osobistych pobudek.

Anna Dzik jest associate w Kancelarii Taylor Wessing w Warszawie

Autorka opublikowała 21 października pierwszą część tekstu "Jak chronić swój biznes przed wrogim przejęciem".

Wprowadzenie do statutu odpowiednich postanowień jest jednym ze sposobów na zapobieżenie nieprzyjaznemu przejęciu. Funkcję taką mogą pełnić m.in. regulacje mające na celu stabilizację funkcji członków zarządu.

Uzyskanie przez atakującego większości głosów na walnym zgromadzeniu to dopiero pierwszy etap procesu przejmowania kontroli nad spółką. Kolejnym posunięciem będzie zmiana składu jej organów wykonawczych i nadzorczych na przychylne przejmującemu. Do tego czasu wynik całego procesu przejęcia jest niepewny i wcale nie ma gwarancji, że zakończy się sukcesem dla atakującego. Zarząd może przecież podejmować działania mające skłonić przejmującego do wycofania się ze spółki albo przynajmniej prowadzące do osiągnięcia kompromisu w danych kwestiach, np. poprzez prowadzenie polityki niezgodnej z jego założeniami. Bardzo istotne okażą się wtedy instrumenty chroniące pozycje członków zarządu oraz rady nadzorczej spółki-celu, które mogą albo tworzyć przeszkody w wymianie kadry zarządzającej albo sprawić, by taka operacja wiązała się z dużymi kosztami.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona