Przekroczenie delegacji
Zakaz wprowadziła nowelizacja z 16 października 2020 r. rozporządzenia w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Dotyczy on m.in. siłowni, klubów i centrów fitness. Od tej zasady są wyjątki na rzecz osób uprawiających sport, w związku z wydarzeniami sportowymi oraz dla studentów i uczniów w ramach nauki na uczelni lub w szkole.
– Wprowadzony zakaz jest bezprawny. W rozporządzeniu przekroczono delegację z ustawy o chorobach zakaźnych. Daje ona tylko możliwość czasowego ograniczenia działalności, a nie jej całkowitego zakazu – mówi Piotr Pałka, radca prawny z Kancelarii Prawnej Derc Pałka.
– Taką podstawą nie są również przepisy tego rozporządzenia, które ustanawiają zakaz przebywania w określonych miejscach i obiektach. Ich adresatem nie są bowiem przedsiębiorcy prowadzący siłownie czy kluby fitness. Otwarta jest również sprawa odszkodowań od Skarbu Państwa za skutki aktu prawnego, który nie spełnia konstytucyjnej zasady prawa do przyzwoitej legislacji – tłumaczy mec. Piotr Pałka.
Kościół zdrowego ciała
Niektóre kluby ryzykują i starają się omijać restrykcje. Zmieniają swoją działalność, np. siłownie sprzedają teraz sprzęt i wynajmują go osobom do testowania. Inni organizują zawody sportowe lub zgromadzenia religijne członków związku, np. Kościół Zdrowego Ciała.
– W mojej ocenie jest to odpowiedź rynku na zwykłe niechlujstwo legislacyjne, którego konsekwencje ponoszą podmioty objęte zakazami – uważa mec. Pałka.
Kluby sporo w ten sposób ryzykują. Sanepid może nałożyć na nie kary administracyjne do 30 tys. zł, a policja karać mandatami. Możliwe, że będzie podobnie jak z obowiązkiem noszenia maseczek: tu również brakuje rozwiązań ustawowych. Te siłownie, które się nie zamknęły, będą odmawiać płacenia kar, a sprawy trafią do sądów.