Projekt ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary jest gotowy na Komitet Stały Rady Ministrów. Rząd właśnie zgłosił do niego autopoprawkę, która eliminuje wymóg uprzedniego prawomocnego skazania osoby fizycznej jako warunku odpowiedzialności podmiotu zbiorowego. Powód zmian? Obecna ustawa nie działa. W 2017 r do sądów w całym kraju trafiły 22 sprawy wobec firm, w 2016 r było ich 14. Najsurowsza kara jaką wymierzono to 12 tys. zł grzywny. Po zmianach kar ma być dużo więcej.
Czytaj także: Odpowiedzialność podmiotów zbiorowych: za co odpowie spółka, a za co menedżer
Śledczy zakaże reklamy
Zmieni się koncepcja odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, czyli głównie spółek. Każda ma bezpośrednio odpowiadać za czyny zabronione popełnione przez jej zarząd, pracownika, zleceniobiorcę czy współpracownika, gdy bezpośredniego sprawcy nie będzie można pociągnąć do odpowiedzialności. O osobistej odpowiedzialności karnej konkretnej osoby ma rozstrzygać sąd niezależnie od postępowania w sprawie nałożenia kary finansowej na podmiot zbiorowy, ale w ramach jednego procesu.
Prokurator dostanie prawo nałożenia na firmę obowiązku informowania o pewnych czynnościach, zakazać reklamy i startu w przetargach. Nowością względem wersji projektu z maja 2018 r. jest możliwość wyłączenia odpowiedzialności firmy w związku z czynami będącymi następstwem nieprawidłowości w jej organizacji dzięki poddaniu się procedurze weryfikacyjnej. Np. gdy co najmniej raz na dwa lata wewnętrzne procedury firmy są audytowane. Odpowiedzialność nie będzie jednak wyłączona, gdy weryfikacja lub działalność wskazanego organu były np. nierzetelne.
Projekt umożliwia obniżenie ryzyka orzeczenia o odpowiedzialności przez czynny żal i dobrowolne poddanie się odpowiedzialności.