Nie może przedłużać swojego urzędowania, pobierając wynagrodzenie, np. do czasu wykreślenia firmy z rejestru. To sedno wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego.
Sprawa, którą się zajął, była pokłosiem upadłości warszawskiego przedsiębiorstwa budowlanego, dla którego organem założycielskim był wojewoda mazowiecki. Problem prawny ma jednak znaczenie dla wszelkich upadłości przedsiębiorców.
Wcześniej w procesie karnym były syndyk został skazany na rok więzienia w zawieszeniu za nadużycie uprawnień. Sprawował to stanowisko przez dwa i pół roku, prowadził biuro, zatrudniał pracowników i przede wszystkim wypłacił sobie ponad 400 tys. zł wynagrodzenia jako element kosztów postępowania. Mimo że wojewoda wzywał go do rozliczenia. Z funkcji tej został usunięty dopiero przez zarządcę tymczasowego przy pomocy komornika.
Czytaj także: Co oznacza decyzja syndyka o wykonaniu zobowiązania upadłego i żądaniu spełnienia świadczenia
Sąd okręgowy zasądził od byłego syndyka 400 tys. zł, ale złożył on apelację, a jego pełnomocnik adwokat Marek Wisłocki, przekonywał sąd apelacyjny, że o zakończeniu urzędowania syndyka winno decydować zakończenie przez niego wszelkich czynności, i wykreślenie przedsiębiorstwa z sądowego rejestru. Prawnik wystąpił też, aby sąd zwrócił się do Sądu Najwyższego z pytaniem prawnym o rozstrzygnięcie tej kwestii.