Zarówno rejestr brokerów, jak i rejestr agentów ubezpieczeniowych prowadzi w systemie informatycznym ten sam podmiot, czyli Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Rejestr agentów ubezpieczeniowych podpowiada menedżerom, jakie firmy ubezpieczeniowe reprezentuje konkretny menedżer. Ponieważ zaś broker nie reprezentuje ubezpieczyciela, lecz przedsiębiorców, to w jego przypadku ważniejsze są jego dane firmowe oraz dotyczące jego OC zawodowego. Sprawdzenie OC - brokera z racji bardzo wysokiej minimalnej sumy gwarancyjnej (prawie 2 mln euro) sprowadza się właściwie do ustalenia firmy ubezpieczeniowej, która sprzedała mu polisę OC. To ona może być ewentualnym adresatem przyszłych roszczeń przedsiębiorcy.
Przykład
Broker ubezpieczeniowy prowadził rozmowy na temat zawarcia ubezpieczenia sklepu meblowego. Ubezpieczenie podpisano, jednak polisa została wystawiona przez żonę brokera, która była agentem ubezpieczeniowym. Doszło do zajścia wypadku ubezpieczeniowego – deszcz nawalny zalał sklep. Ponieważ ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania skierowano sprawę do prokuratury o naruszenie tajemnicy ubezpieczeniowej i oszustwo ze strony brokera.
Agent ubezpieczeniowy powinien przy pierwszym kontakcie i bez dodatkowego wezwania (a także zawsze, kiedy zażąda tego przedsiębiorca) okazać pełnomocnictwo reprezentowanego zakładu ubezpieczeń. Jest to o tyle ważne, że to właśnie z pełnomocnictwa wynika upoważnienie do zawarcia z firmą umowy ubezpieczenia i do jakiej kwoty.
Czy wszystko jest sekretem
Nie każda informacja pozyskana od klienta objęta jest tajemnicą ubezpieczeniową. Przede wszystkim nie są tajemnicą informacje, do których publiczny dostęp wynika z przepisów lub woli zainteresowanego. Samorządowcy, urzędnicy, osoby pełniące funkcje publiczne ujawniają swoje dochody oraz składniki mienia. Podobnie jest z informacjami w sprawozdaniach finansowych (w bilansach) podmiotów gospodarczych. Ich celem jest właśnie pokazanie stanu majątkowego. Podmioty notowane na giełdzie mają jeszcze bardziej rozszerzone i uszczegółowione obowiązki sprawozdawcze. Te dotyczą każdej ważniejszej transakcji, czy operacji finansowej.
Poza tymi wyjątkami w większości przypadków ubezpieczony nie życzy sobie, by osoby przypadkowe wiedziały co posiada, ile to jest warte, a zwłaszcza jak jest chronione. Tymczasem dla ubezpieczyciela informacje te mają znaczenie absolutnie fundamentalne i trudno sobie wyobrazić objęcie ryzyka kradzieży bez jego wiedzy o posiadanym majątku. Z tego względu ubezpieczyciel zapyta np. o umowę z firmą ochroniarską. Będzie się też interesował załączoną do niej dokumentacją, gdyż to z niej wynika w jaki sposób ochrona jest wykonywana, czyli jak działają systemy alarmowe, ilu jest strażników, jaki jest rozkład godzinowy ich obchodów i zmian, jak ulokowano kamery i w jaki sposób następuje powiadomienie grupy interwencyjnej.
Jednak przepisy o tajemnicy ubezpieczeniowej najczęście stosuje się w przypadku informacji zdrowotnej. Informacje przekazywane przez pracowników w ankietach medycznych, czy choćby tylko oświadczenia składane w deklaracjach przystąpienia do ubezpieczenia nie mogą bez ograniczeń krążyć po świecie. Kwestie dolegliwości zdrowotnych, chorób czy stosowanych procedur leczniczych pracowników to informacje niezbędne do oceny ryzyka. W ubezpieczeniach zawieranych grupowo (pracowniczych) często rezygnuje się ze zbierania większości tych informacji. Inaczej jest przy indywidulanych polisach, np.: proponowanych osobom na stanowiskach kierowniczych. Tu z racji sumy ubezpieczenia informacja musi być pełna.