Zdaniem prezydenta przepisy reglamentują sprzedaż alkoholu, co ma konstytucyjne uzasadnienie w „powszechnie uznanych wartościach".
Z art. 18 ust. 7 pkt 6 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wynika, że alkohol można sprzedawać wyłącznie w miejscu wymienionym w zezwoleniu. W tym konkretnym wypadku był to stacjonarny sklep monopolowy. Istnieje też „utrwalona linia orzecznictwa" sądów administracyjnych przesądzająca o „niedopuszczalności sprzedaży napojów alkoholowych z wykorzystaniem środków porozumiewania się na odległość".
Nie ma żadnej linii
Adam Z. odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie. Według niego to nie prawda, że istnieje „utrwalona linia orzecznictwa" sądów administracyjnych. Do tej pory nie zapadł ani jeden prawomocny wyrok sądu administracyjnego utrzymujący w mocy decyzję o cofnięciu zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych wydaną w tego rodzaju sprawie.
Adam Z. zarzucił prezydentowi Krakowa, że w uzasadnieniu decyzji cytuje wyrwane z kontekstu fragmenty uzasadnień wyroków Trybunału Konstytucyjnego, zapominając, że dotyczyły one zgodności z konstytucją, dopuszczalności, samych przepisów ograniczających zasadę swobody działalności gospodarczej w zakresie sprzedaży napojów alkoholowych.
Przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wprowadzają jedynie dodatkowe wymogi, zakazy lub ograniczenia tej zasady np. konieczność uzyskiwania zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych, czy ograniczenia w zakresie reklamy tych produktów.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało w mocy decyzję prezydenta Krakowa. Według niego przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi należy interpretować ściśle, zgodnie z celem ustawy określonym w preambule. Należy więc patrzeć na sprawę przez pryzmat rezultatów, jakie chciał osiągnąć ustawodawca. Niewątpliwie z regulacji wynika chęć ograniczenia dostępności alkoholu oraz przeciwdziałanie alkoholizmowi.