Jak rozwiązać spółkowe komplikacje

O konfliktach w spółkach i próbach ich rozwiązywania - pisze adwokat Anna Borysewicz.

Publikacja: 23.09.2016 06:20

Jak rozwiązać spółkowe komplikacje

Foto: www.sxc.hu

Upadłość likwidacyjna a koszty procesu

Jestem prezesem zarządu sp. z o.o., którą mylnie pozwał syndyk innej sp. z o.o. znajdującej się w upadłości likwidacyjnej. Po wniesieniu odpowiedzi na pozew, syndyk cofnął powództwo. Na mój wniosek sąd zasądził na rzecz reprezentowanej przeze mnie spółki koszty zastępstwa procesowego, ale w pozostałym zakresie nie obciążył powoda kosztami, mimo że proces przegrał. Sąd powołał się na to, że sam fakt pozostawania przez tę spółkę w upadłości likwidacyjnej uzasadnia stanowisko, że jej kondycja ekonomiczna jest trudna. Czy to jest wystarczający argument do zwolnienia przegranego od kosztów procesu – pyta czytelnik.

Zgodnie z art. 102 k.p.c., w wypadkach szczególnie uzasadnionych, sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej nimi w ogóle. Cytowany przepis, statuujący zasadę słuszności, stanowi wyjątek od podstawowej reguły, w świetle której przegrywający sprawę zobligowany jest zwrócić przeciwnikowi, na jego żądanie, wszystkie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (art. 98 § 1 k.p.c.).

Pojęcie „wypadki szczególnie uzasadnione", pozostawia sądowi orzekającemu swobodę oceny, czy fakty związane z przebiegiem procesu, jak i te dotyczące sytuacji majątkowej strony, stanowią podstawę do nieobciążania jej kosztami procesu (tak np. postanowienie Sądu Najwyższego z 13 grudnia 2007r., I CZ 110/07, niepubl.). Do kręgu „wypadków szczególnie uzasadnionych" należą zatem zarówno okoliczności związane z samym przebiegiem procesu, jak i te leżące na zewnątrz. Do pierwszych zaliczane są sytuacje wynikające z charakteru żądania poddanego rozstrzygnięciu, jego znaczenia dla strony, subiektywne przekonanie o zasadności roszczeń, przedawnienie, prekluzja. Drugie natomiast wyznacza kondycja ekonomiczna strony, z tym zastrzeżeniem, że niewystarczające jest powoływanie się jedynie na trudną sytuację majątkową, nawet jeśli była podstawą zwolnienia od kosztów sądowych i ustanowienia pełnomocnika z urzędu. Całokształt okoliczności, które mogłyby uzasadniać zastosowanie tego wyjątku, powinien być oceniony z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego (postanowienie SN z 1 grudnia 2011r., I CZ 26/11, niepubl.).

Sam fakt, iż spółka pozostaje w upadłości likwidacyjnej uzasadnia stanowisko, że jej sytuacja majątkowa jest trudna. Za zastosowaniem dobrodziejstwa wynikającego z art. 102 k.p.c. przemawia więc również położenie ekonomiczne tego podmiotu. Tak uznał w postanowieniu z 6 listopada 2014 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu I ACz 1737/14.

Odpowiadając zatem na pytanie czytelnika: w świetle przytoczonego postanowienia Sądu Apelacyjnego w Poznaniu pozostawanie przez tę sp. z o.o. w upadłości likwidacyjnej uzasadnia chociaż częściowe zwolnienie jej od kosztów procesu.

Warto zapobiegać konfliktom wspólników

Jestem jednym z dwóch wspólników sp. z o.o. Każdy z nas posiada po 50 proc. udziałów. Od ponad roku istnieje pomiędzy nami silny konflikt personalny. Powoduje to problemy ze zwołaniem i przeprowadzeniem zgromadzenia wspólników, a także podjęciem uchwał. Do KRS nie są również składane wymagane dokumenty, np. sprawozdanie finansowe za 2015 r. Czy opisana sytuacja może być wystarczającą podstawą do wystąpienia z pozwem o rozwiązanie spółki i ustanowienie dla niej likwidatora? Według mnie nasz spór uniemożliwia osiągnięcie celu spółki, jakim jest prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie projektowania wnętrz. Dodam, że spółka zatrudnia 10 pracowników, a wszystkie należności publicznoprawne są na bieżąco regulowane – pyta czytelnik.

Z opisu problemu wynika, iż spółka czytelnika pomimo trwającego od ponad roku konfliktu pomiędzy udziałowcami nadal funkcjonuje w obrocie gospodarczym. Obecnie nie zalega ona również z zapłatą należności publicznoprawnych oraz zatrudnia 10 pracowników. Podane okoliczności wykluczają w konsekwencji stwierdzenie, że spór między wspólnikami uniemożliwia, w rozumieniu art. 271 pkt 1 k.s.h., osiągnięcie celu spółki, jakim jest prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie projektowania wnętrz.

Niemożność osiągnięcia celu spółki w kontekście konfliktu udziałowców i jego wpływu na prawidłowe funkcjonowanie podmiotu nie może być oceniana abstrakcyjnie. Wprawdzie wskutek zaistniałego sporu nie zostały podjęte uchwały w sprawach zarezerwowanych dla zgromadzenia wspólników, w szczególności te dotyczące rocznej sprawozdawczości spółki, jednak w przytoczonych okolicznościach nie stanowi to realnego zagrożenia dla realizacji celu, dla jakiego została powołana spółka.

W omawianej sytuacji spór powinien podlegać ocenie w kontekście drugiej z przesłanek rozwiązania spółki wyliczonych w art. 271 pkt 1 k.s.h., a mianowicie „innych przyczyn wywołanych stosunkami spółki". W piśmiennictwie zalicza się do nich np.: niemożność dokonania wyboru władz spółki, trwałe konflikty między członkami zarządu, naruszenie zasady równouprawnienia wspólników, brak zainteresowania sprawami spółki czy notoryczne wykorzystywanie pozycji wspólnika większościowego. Wskazane przesłanki stanowią podstawę rozwiązania spółki, jeżeli już zaistniały.

Powództwo o rozwiązanie spółki przewidziane w art. 271 pkt 1 k.s.h. stanowi subsydiarny środek prawny, co oznacza, że kompetencja do żądania rozwiązania spółki przysługuje wspólnikowi tylko wtedy, gdy przeszkody w działalności spółki nie mogą zostać usunięte przez zastosowanie innych dostępnych środków prawnych np. poprzez wyłączenie wspólnika lub przez zbycie udziałów. Analogicznie stwierdził Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z 19 grudnia 2014 r., I ACa 519/14.

Czytelnik nie napisał, że rozważał taki sposób rozwiązania konfliktu, i że ewentualne próby wyeliminowania sporu pomiędzy nim a drugim udziałowcem w jeden z w/w sposobów, okazały się niemożliwe, czy choćby bardzo utrudnione. Z opisu problemu nie wynika nadto, że czytelnik podjął skuteczne działania w celu ewentualnego nabycia udziałów od drugiego wspólnika. To zaś może prowadzić do wniosku, że czytelnik z pobudek osobistych zamierza doprowadzić do zakończenia bytu spółki. Taka motywacja natomiast nie zasługuje na akceptację i może być uznana za nadużycie prawa.

Czy brak faktury uzasadnia niepłacenie

Sprzedałem materiały budowlane jednemu z przedsiębiorców. Sam również prowadzę firmę. Materiały wydałem (nie mam jednak na to żadnego dokumentu), a następnie wystawiłem i wysłałem fakturę. Nie otrzymałem w terminie należności, dlatego też wystąpiłem do sądu o wydanie nakazu zapłaty. Nakaz został wydany, ale pozwany wniósł sprzeciw. Powołał się na to, że nie udowodniłem tego, że on odebrał fakturę oraz, że dostarczyłem mu materiały budowlane. Jakie argumenty mam podnieść, aby zwiększyć swoje szanse na uwzględnienie powództwa – pyta czytelnik.

Zacznijmy od tego, że strony umowy powinny być lojalne względem siebie. Stąd też, gdy jedna z nich nie otrzymuje faktur od drugiej, powinna o tym poinformować. Można tego od przedsiębiorcy wymagać przy założeniu pewnej rzetelności i staranności. Tak też stwierdził Sąd Okręgowy w Łodzi w wyroku z 25 maja 2015 r., X GC 831/14.

Kontrahent czytelnika wiedział, a przynajmniej jako przedsiębiorca powinien był wiedzieć, że otrzyma od niego fakturę, gdyż działalność czytelnika nie miała charytatywnego charakteru (przynajmniej z opisu problemu to nie wynika). Wyeksponować także należy, że argument o nieotrzymaniu faktury pozwany podniósł dopiero po doręczeniu mu odpisu nakazu zapłaty, co tym bardziej dowodzi, że jest to okoliczność podniesiona jedynie na potrzeby procesu i ma jedynie na celu uchylenie się od obowiązku zapłaty.

Chybiony jest również zarzut nieprzedstawienia dowodu na dostarczenie pozwanemu przez czytelnika materiałów budowlanych. Zasady doświadczenia życiowego i logiki przeczą bowiem temu, że gdyby faktycznie czytelnik nie wykonał swojej części zobowiązania, to pozwany – jako przedsiębiorca – tolerowałby tę bierność.

Zgoda na poręczenie kredytu przez spółkę

Byłem jedynym udziałowcem sp. z o.o., która poręczyła spłatę przez członka jej zarządu kredytu do 400 tys. zł. Kredytu nie spłacił. Bank zażądał więc spłaty od spółki, która domaga się pozbawienia wykonalności bankowego tytułu egzekucyjnego. Spółka twierdzi, że poręczenie było nieważne, ponieważ zgromadzenie wspólników (czyli ja) nie wyraziło na nie pisemnej zgody w postaci stosownej uchwały. Czy to stanowisko jest słuszne? – pyta czytelnik.

W świetle art. 15 Kodeksu spółek handlowych zawarcie przez spółkę kapitałową (a więc: sp. z o.o. albo S.A.) umowy kredytu, pożyczki, poręczenia lub innej podobnego kontraktu z członkiem zarządu, rady nadzorczej, komisji rewizyjnej, prokurentem, likwidatorem albo na rzecz którejkolwiek z tych osób, wymaga zgody zgromadzenia wspólników albo walnego zgromadzenia, chyba że ustawa (tj. k.s.h.) stanowi inaczej. Do zawiązania zaś przez spółkę zależną w/w umowy z członkiem zarządu, prokurentem lub likwidatorem spółki dominującej konieczna jest akceptacja zgromadzenia wspólników albo walnego zgromadzenia spółki dominującej. W zakresie wyrażenia aprobaty i skutków jej braku stosuje się natomiast przepisy art. 17 § 1 i 2 k.s.h.

Jeżeli do dokonania czynności prawnej przez ww. spółkę k.s.h wymaga uchwały wspólników albo walnego zgromadzenia bądź rady nadzorczej, przedmiotowa czynność dokonana bez wymaganej uchwały jest nieważna. Zgoda, o której mowa wyżej, może być zaś wyrażona przed złożeniem oświadczenia przez spółkę albo po jego wyartykułowaniu, nie później jednak niż w terminie dwóch miesięcy od dnia złożenia oświadczenia przez spółkę. Potwierdzenie wyrażone po złożeniu oświadczenia ma moc wsteczną od chwili dokonania czynności prawnej.

Zgodnie natomiast z art. 4 ust. 2 dyrektywy 2009/102/WE z 16 września 2009 r. dotyczącej jednoosobowych sp. z o.o., uchwały jedynego udziałowca działającego jako zgromadzenie wspólników są protokołowane lub sporządzane w formie pisemnej.

Odpowiadając zatem na pytanie: w świetle powołanej dyrektywy stanowisko spółki jest słuszne. Udzielenie przez ten podmiot poręczenia kredytu zaciągniętego przez członka jej zarządu było nieważne, ponieważ zgromadzenie wspólników (w osobie czytelnika) nie wyraziło na nie pisemnej zgody w postaci stosownej uchwały.

podstawa prawna: art. 98 § 1 oraz art. 102 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (tekst jed . DzU z 2014 r. poz. 1296)

podstawa prawna: art. 4 § 1 pkt 2, art. 15, 17 § 1 i 2 oraz art. 271 pkt 1 ustawy z 15 września 2000r. - Kodeks spółek handlowych (tekst jedn. DzU z 2015 r. poz. 1830)

podstawa prawna: art. 355 ustawy z 23 kwietnia 1964r. – Kodeks cywilny (tekst jedn. DzU z 2016r. poz. 380)

Upadłość likwidacyjna a koszty procesu

Jestem prezesem zarządu sp. z o.o., którą mylnie pozwał syndyk innej sp. z o.o. znajdującej się w upadłości likwidacyjnej. Po wniesieniu odpowiedzi na pozew, syndyk cofnął powództwo. Na mój wniosek sąd zasądził na rzecz reprezentowanej przeze mnie spółki koszty zastępstwa procesowego, ale w pozostałym zakresie nie obciążył powoda kosztami, mimo że proces przegrał. Sąd powołał się na to, że sam fakt pozostawania przez tę spółkę w upadłości likwidacyjnej uzasadnia stanowisko, że jej kondycja ekonomiczna jest trudna. Czy to jest wystarczający argument do zwolnienia przegranego od kosztów procesu – pyta czytelnik.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara