Tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z 11 lutego 2015 r., I UK 211/14.
Powódka zajmowała w spółce z o.o. stanowisko prezesa jednoosobowego zarządu, będąc jednocześnie większościowym wspólnikiem (należało do niej 64 proc. udziałów, pozostałe należały do jej męża). Powódka od 14.11.2011 r. była zatrudniona w spółce na czas nieokreślony. Umowę o pracę zawarł w imieniu spółki prokurent. Od 4.01.2012 r. powódka była niezdolna do pracy. ZUS zakwestionował istnienie pomiędzy powódką a spółką stosunku pracy z uwagi na naruszenie art. 210 § 1 k.s.h. i wydał decyzję stwierdzającą, że powódka nie podlega pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu.
Powódka wniosła odwołanie. Sąd okręgowy stwierdził, że samo naruszenie ww. przepisu i nieważność umowy o pracę z tej przyczyny nie wyklucza późniejszego nawiązania stosunku pracy poprzez przystąpienie do wykonywania pracy, do czego doszło. Zdaniem sądu okręgowego w stosunkach pomiędzy powódką a spółką zachodziło rozdzielenie funkcji pracodawcy i pracownika. Powódka wykonywała pracę na rzecz odrębnego podmiotu (spółki) i podlegała ekonomicznej zależności od pracodawcy. Sposób wykonywania obowiązków prezesa zarządu mieścił się w modelu tzw. autonomicznego podporządkowania pracowniczego osoby zarządzającej zakładem pracy.
ZUS wniósł apelację. Sąd Apelacyjny zgodził się z sądem okręgowym, że co do zasady wynikająca z naruszenia art. 210 § 1 k.s.h. nieważność umowy o pracę nie wyłącza całkowicie możliwości nawiązania stosunku pracy poprzez czynności konkludentne (przystąpienie do wykonywania pracy). Jednak to, czy faktycznie do tego doszło, zależy zawsze od oceny okoliczności sprawy. W sprawie, w opinii sądu apelacyjnego, pomiędzy powódką a spółką nie doszło do nawiązania stosunku pracy. Sąd apelacyjny ustalił, że powódka sama wydawała sobie polecenia, wypłacała wynagrodzenie oraz decydowała o zakresie swoich obowiązków. Wykonywała ona wszystkie uprawnienia pracodawcy, a jednocześnie świadczyła pracę. Sąd apelacyjny stwierdził, że powódka nie pozostawała ze spółką w stosunku pracy.
Powódka wniosła skargę kasacyjną, podnosząc, że wykonywała pracę w modelu tzw. autonomicznego podporządkowania. Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną, uznając, że pomiędzy skarżącą a spółką nie został nawiązany stosunek pracy. Uznał, że samo autonomiczne podporządkowanie członka zarządu spółce nie decyduje o istnieniu stosunku pracy, a tym samym nie może zastąpić prawidłowo zawartej umowy o pracę.