Celem egzekucji jest jak najszybsze wyegzekwowanie na rzecz wierzyciela należności od dłużnika. Wydawać by się więc mogło, że nie jest zasadne tworzenie regulacji sprzecznych z tym celem, które opóźnią lub wręcz uniemożliwią prowadzenie postępowania. Tak jednak nie jest. Po uzyskaniu tytułu wykonawczego mogą bowiem zaistnieć okoliczności, które spowodują, że egzekucja będzie bezzasadna.
Warto też pamiętać, że katalog tytułów egzekucyjnych wymienionych w art. 777 k.p.c., którym sądy nadają klauzulę wykonalności, jest szeroki. Obejmuje on nie tylko orzeczenia sądowe, ale także akty notarialne, w których dłużnik dobrowolnie poddał się egzekucji, czy bankowe tytuły egzekucyjne uznane niedawno przez Trybunał Konstytucyjny za niekonstytucyjne (wyrok z 14 kwietnia 2015 r., P 45/12). W przypadku zaś tytułów egzekucyjnych innych niż orzeczenia sądowe nie dochodzi do rozstrzygnięcia sporu prawnego. Sąd nadający klauzulę wykonalności bada je tylko pod kątem formalnym. Niezbędna jest więc regulacja, która pozwoli dłużnikowi bronić się przed niesłuszną egzekucją.
Takim mechanizmem nie może być jednak zażalenie na postanowienie sądu co do nadania klauzuli wykonalności na podstawie art. 795 k.p.c., skoro postępowanie w tej sprawie ma jedynie formalny charakter. Dłużnik może się tu powoływać wyłącznie na uchybienia proceduralne, np. nadanie klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu w sytuacji, gdy dłużnik nie poddał się egzekucji lub gdy roszczenie objęte tytułem nie wynika z czynności bankowej dokonanej bezpośrednio z bankiem (co stanowi naruszenie przepisu art. 786
2
k.p.c.). Nie należy natomiast podnosić kwestii merytorycznych, np. nieważności umowy.