Komplikuje się sytuacja przedsiębiorców z branży hazardowej, którzy zostali ukarani za urządzanie gier na automatach poza kasynami. W pierwszych wyrokach w tej sprawie Naczelny Sąd Administracyjny kategorycznie stwierdził, że nie było podstaw prawnych, żeby wymierzyć im karę. Mówiąc najprościej, uznał, że przepisy, które były podstawą jej wymierzenia, to normy techniczne (tj. art. 14 ust. 1 wz z art. 89 ust. 1 pkt 2 ustawy o grach hazardowych). A takie zgodnie z przepisami unijnymi wymagają notyfikacji. Polska tego obowiązku nie dopełniła, czyli norm technicznych nie ma.

W piątek 18 września inny skład orzekający, który zajmował się kolejną serią spraw ukaranych przez celników, podszedł do nich inaczej. Oddalając jedną ze skarg kasacyjnych spółki, NSA podkreślił, że szanuje orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i jego stanowisko, że taki przepis jak art. 14 ust. 1 ustawy hazardowej ma charakter techniczny. Sędzia NSA Janusz Drachal podkreślił jednak, że każda sprawa jest inna. Znaczenie dla rozstrzygnięcia może mieć m.in. to, czy ukarany korzystał z przepisu przejściowego do ustawy hazardowej. A także, za jakie naruszenie zastosowano art. 89 ust. 1 pkt 2 przewidujący karę za urządzanie gry na automacie poza kasynem.

NSA zauważył, że przepis przejściowy na zasadzie praw nabytych zapewnił możliwość prowadzenia działalności na podstawie zezwoleń udzielonych przed wejściem w życie ustawy. Zdaniem sądu w spornej sprawie doszło do naruszenia warunków zezwolenia (upływ terminu poświadczenia rejestracji).

Jeśli przepis art. 89 ust. 1 pkt 2 nie był stosowany w bezpośrednim związku z art. 14 ust. 1 ustawy hazardowej, to nie zawsze musi mieć charakter techniczny. Wyrok jest prawomocny.