Zwolnienia grupowe, problemy z produkcją leku na Covid-19 oraz groźba upadłości lubelskiej firmy Biomed zostały opisane, najwyraźniej złośliwie, przez internautę podającego się za pracownika spółki. Po tym wpisie firma zapowiedziała doniesienie do prokuratury. Co grozi za podawanie takich plotek?
Pytanie, kto rozpowszechnia takie plotki i co one zawierają. Jeśli informacje nieprawdziwe lub niesprawdzone, taki wpis może naruszać dobra osobiste pomawianego przedsiębiorcy – jego renomę czy klienteli. Jeśli autorem wpisu jest przedsiębiorca, oprócz zarzutu naruszenia dóbr osobistych można mu postawić zarzut działania w nieuczciwej konkurencji. W obydwu przypadkach możliwe jest dochodzenie roszczeń na drodze cywilnej i karnej, choć w każdym przypadku budowanie roszczenia czy sprawy będzie wyglądało nieco inaczej, np. różnie będzie rozkładał się ciężar dowodu.
Czytaj też: Renoma: jak przedsiębiorca powinien sobie radzić z naruszeniem dóbr osobistych w internecie
Czego pokrzywdzony może się domagać w sądzie?
Przede wszystkim zaprzestania ich dalszego rozgłaszania, usunięcia lub zablokowania dostępu, przeprosin, wpłaty na szczytny cel, zadośćuczynienia, a gdy wpisy wyrządziły szkodę – również odszkodowania. Sankcją karną może być grzywna, ograniczenia wolności lub areszt.