Pomimo uchwalenia w 2015 r. dostosowanej do najnowszych zdobyczy cywilizacyjnych (Internetu) ustawy o obligacjach (u.ob.), w mediach i na specjalistycznych forach można śledzić kolejne doniesienia o nieprawidłowościach na rynku obligacji, by wymienić tylko sprawy Horcus Investment Group SA czy – najbardziej spektakularną – GetBack SA.
Czytaj także: Emisja obligacji na dofinansowanie gminy
Doświadczenie pokazuje, że gdy kolejna „afera" właśnie wybucha, jest już za późno, by liczyć na odzyskanie zainwestowanych środków w tradycyjny sposób. Można oczywiście złożyć pozew, łatwo uzyskać prawomocny nakaz zapłaty (na tym etapie emitenci zwykle nie podejmują już obrony w sądzie) i skierować sprawę do komornika. Efekt będzie dobrze znany: umorzenie postępowania egzekucyjnego z powodu bezskuteczności egzekucji i w rezultacie strata kolejnych kilkuset lub kilku tysięcy złotych, wydanych na koszty sądowe i komornicze. Można też spróbować ugody z emitentem, zgadzając się na rozłożenie płatności na raty czy rolowanie inwestycji na inną emisję obligacji tego samego emitenta lub spółki powiązanej. Zwykle jednak na takim rozwiązaniu skorzysta wyłącznie emitent, który zyskuje kilka miesięcy prolongaty i w dalszym ciągu nie płaci.
Co warto robić
Jakie działanie ma sens w takiej sytuacji? Trudno spisać na straty zainwestowane środki, zwłaszcza gdy są to kwoty rzędu kilkudziesięciu czy kilkuset tysięcy złotych, stanowiące w niekiedy oszczędności całego życia.
Warto przyjrzeć się sytuacji z szerszej perspektywy i zastanowić się, czy osoby zarządzające spółką-emitentem nie popełniły czynu zabronionego. Prawo karne rozpoznaje wiele typów przestępstw związanych z nieprawidłowościami przy prywatnej emisji obligacji, za które grożą kary: od grzywny 5 mln zł do pozbawienia wolności na 10 lat. Postępowanie karne daje szanse nie tylko na wymierzenie sprawiedliwości, ale też na odzyskanie zainwestowanych środków poprzez orzeczenie w wyroku skazującym obowiązku naprawienia szkody. Środki na naprawienie szkód wyrządzonych obligatariuszom mogą pochodzić z majątków prywatnych sprawców, jak i z tzw. konfiskaty rozszerzonej. Od ponad roku w kodeksie karnym jest art. 44a, umożliwiający orzeczenie przepadku przedsiębiorstwa służącego do popełnienia przestępstwa lub ukrycia osiągniętej z niego korzyści majątkowej.