Wątpliwości Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wzbudziły klauzule, które Manufaktura zamieszczała w swoich umowach.

Po pierwsze, spółka zastrzegała, że klient nie może wypowiedzieć kontraktu. Zgodnie z prawem, może to zrobić. Jeżeli nie zrobi tego z ważnych przyczyn, to będzie musiał oddać część wydatków, które poniosła już kancelaria. Po drugie, Manufaktura podawała ceny netto, a nie brutto. Zgodnie z prawem, każdy przedsiębiorca musi informować o cenie ostatecznej, która uwzględnia podatki.

- Działalność kancelarii odszkodowawczych jest istotna szczególnie dla tych konsumentów, których nie stać na usługi profesjonalnych radców prawnych czy adwokatów. Często zakłady ubezpieczeniowe stwarzają trudności konsumentom, gdy chcą dochodzić swoich roszczeń samodzielnie – zdarzają się odmowy wypłaty odszkodowań lub ich zmniejszanie. Przeciętny konsument nie ma ani fachowej wiedzy, ani doświadczenia w takich sprawach. Stąd rozwój kancelarii, który jest odpowiedzią na te problemy. Popieramy jednocześnie prace nad uregulowaniem tego rynku, które prowadzi Senat – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.

Kancelaria odszkodowawcza Manufaktura musi zapłacić ponad 10 tys. zł kary (10 196 zł) i powiadomić konsumentów listem poleconym o rozstrzygnięciu prezesa UOKiK. Spółka zaniechała stosowania kwestionowanych klauzul, co miało wpływ na wysokość kary. Decyzja nie jest prawomocna, ponieważ Manufaktura odwołała się do sądu.