Sprawa, jaką w czerwcu zajmował się Sąd Apelacyjny w Łodzi dotyczyła sporu pomiędzy dwoma przedsiębiorcami o niedziałającą, jak należy kruszarkę.
Żadnych dokumentów
Prowadzący firmę produkującą masę betonową Edward G. był zainteresowany – w ramach profilu prowadzonej działalności gospodarczej – kupnem używanej, ale sprawnej kruszarki przeznaczonej do kruszenia otoczaków rzecznych. W Internecie wyszukiwał ogłoszenia sprzedaży tego rodzaju maszyn. W jednym z serwisów znalazł anons, którego treść sugerowała, że wystawiona do sprzedaży maszyna odpowiada jego oczekiwaniom co do przeznaczenia, albowiem miała to być minikruszarka do kruszenia kamienia naturalnego i gruzu. Ogłoszenie wystawiła firma Anny L., zajmująca się głównie handlem samochodami i furgonetkami.
Zainteresowany kupnem kruszarki Edwarda G. chciał przeprowadzić próbę, czy maszyna będzie nadawała się do uzyskania pożądanej frakcji kamienia. Na miejscu brat właścicielki firmy, poinformował zainteresowanego, że kruszarkę nabył na licytacji komorniczej, a urządzenie nie posiada gwarancji. Nie pokazał żadnych dokumentów, w tym instrukcji obsługi, tłumacząc, iż są sporządzone w języku angielskim i Edward G. otrzyma je po dokonaniu tłumaczenia. Zapewnił on, iż urządzenie jest przeznaczone do kruszenia kamienia naturalnego. Podczas testu kruszarka działała zadowalająco, i Edward G. zdecydował się na jej zakup za 84 tys. zł. Potwierdzeniem była faktura, która pod wskazaniem ceny zawierała klauzulę: „Towar używany, bez gwarancji, bez rękojmi. Kupujący oświadcza, że zapoznał się ze stanem technicznym maszyny i nie wnosi do niego żadnych zastrzeżeń".
Po przetransportowaniu urządzenia do przedsiębiorstwa Edwarda G., została ona włączona do normalnej eksploatacji. Niestety, po około dwóch godzinach nieprzerwanej pracy kruszarki z maszyny zaczęły wychodzić po kruszeniu coraz to większe kamienie. Kupujący zaniepokojony nieefektywną pracą maszyny, jeszcze tego samego dnia telefonicznie skontaktował się ze sprzedającym, prosząc o pilne przesłanie przetłumaczonej dokumentacji kruszarki i komputera, jednak w odpowiedzi usłyszał, że nie otrzyma żadnych dokumentów ani instrukcji, w związku z czym z obsługą maszyny musi poradzić sobie sam.
Tylko do asfaltu, gruzu i szkła
Z uwagi na bierną postawę sprzedającego, Edward G. we własnym zakresie znalazł serwisanta tego rodzaju maszyn, ale ku swojemu zdziwieniu dowiedział się, że kruszarka którą nabył jest przeznaczona wyłącznie do kruszenia asfaltu, gruzu i szkła. W związku z tym wystosował do Anny L. zgłoszenie reklamacyjne, w którym wskazał, że sprzedana mu kruszarka posiada istotną wadę polegającą na nieprzydatności maszyny do kruszenia kamieni w postaci otoczaków. Jest ona przeznaczona do kruszenia materiałów bardziej miękkich. Anna L. nie uwzględniła reklamacji, twierdząc, że kruszarka była przez niego użytkowana niezgodnie z przeznaczeniem, zważywszy na fakt, że w chwili zakupu była sprawna i zdatna do umówionego użytku. Wyjaśniła również, że nabyty przez powoda sprzęt może być wykorzystywany wyłącznie do kruszenia kruszywa zgodnego ze specyfikacją maszyny, nie zaś do rozdrabniania każdego rodzaju materiału.