Rada Gminy w Kijach uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Skargę na plan do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach wniosła spółka prowadząca działalność gospodarczą na terenie objętym tym dokumentem. Domagała się stwierdzenia jego nieważności w części, w jakiej zakazywał on wszelkiej zabudowy oraz prac ziemnych zniekształcających rzeźbę terenu na obszarze, na którym spółka prowadzi działalność.
Jak działać
Spółka jest właścicielem małej elektrowni wodnej (dalej: MEW) zlokalizowanej przy jazie piętrzącym. Została ona wybudowana na podstawie decyzji o pozwoleniu na budowę. Spółka chce ją rozbudować, ale nie może. Wójt gminy odmówił jej ustalenia środowiskowych uwarunkowań. Uznał, że rozbudowa narusza miejscowy plan. Jego decyzję utrzymał organ odwoławczy. Powołując się na treść planu wyjaśnił, że inwestycja jest zlokalizowana na terenach zagrożenia powodzią, na których obowiązuje całkowity zakaz zabudowy.
Zdaniem spółki plan uniemożliwia jej prowadzenie działalności, na którą otrzymała pozwolenie wodnoprawne. Tym samym narusza jej prawo własności.
Spółka podniosła, że gmina, wprowadzając zakaz zabudowy na terenach zagrożenia powodzią, naruszyła prawo wodne. Ustawodawca przewidział bowiem dla terenów zagrożenia powodzią możliwość zwolnienia z tego zakazu.
W odpowiedzi na skargę wójt gminy wniósł o jej oddalenie. Podniósł, że spółka nie wskazała, w jaki sposób miejscowy plan narusza jej prawa. Stwierdził, że skarżąca ma rację, że plan zakazuje na terenach zagrożenia powodzią rozbudowy istniejącej infrastruktury, tj. takiej zmiany, która wymaga pozwolenia na budowę.