Polska korzysta obficie z programów unijnych. 82,5 mld euro otrzymane w latach 2014–2020 zostało rozdzielone poprzez sześć programów operacyjnych kontrolowanych przez Ministerstwo Rozwoju oraz 16 programów regionalnych, którymi kierują zarządy województw.
Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego ogłosił konkurs na dofinansowanie inwestycji w ramach programu operacyjnego województwa na lata 2014–2020, dotyczącego wspierania energii ze źródeł odnawialnych. Spółka zgłosiła do konkursu budowę elektrowni fotowoltaicznej. Inwestycja miała kosztować przeszło 10 mln zł. Spółka zaplanowała, że 5 mln zł otrzyma z programu operacyjnego, a wkład własny zapewni pożyczka w kwocie 4,8 mln zł.
Czytaj także: Inwestycje firm z unijnym dofinansowaniem
Zarząd województwa, działający jako instytucja zarządzająca, ocenił jednak ten projekt negatywnie. Ze sprawozdań finansowych spółki wynika, że nie ma ona wystarczających środków na pokrycie wkładu własnego. A przedstawiona umowa pożyczki nie jest wiarygodną formą zabezpieczenia środków. Udzieliła jej bowiem osoba, która – jak wynika z jej dokumentacji finansowej – nie dysponuje odpowiednimi środkami na udzielenie pożyczki w wymaganej kwocie, co potwierdzili eksperci. W konsekwencji protestu nie uwzględniono.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie spółka zarzuciła, że konkursowa komisja oceny projektów nie miała uprawnień do przeprowadzenia, nierzetelnej zresztą, jej zdaniem, weryfikacji zdolności finansowej pożyczkodawcy. W rzeczywistości wartość aktywów pożyczkodawcy znacząco przekracza wartość posiadanych przez niego zobowiązań kredytowo -pożyczkowych. Do zakwalifikowania projektu do skorzystania ze środków UE wystarczyła więc sama umowa pożyczki – twierdziła spółka. W żadnym dokumencie konkursowym instytucja zarządzająca nie precyzuje też, jakie są preferowane źródła finansowania wkładu własnego.