O dacie kontroli Inspekcja Transportu Drogowego zawiadomiła spółkę przewozową z miesięcznym wyprzedzeniem. Prezes zarządu spółki zwrócił się o wyznaczenie innego terminu z powodu rozpoczynającej się w tym samym czasie kontroli Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. ZUS poinformował jednak, że jego kontrola zakończy się przed rozpoczęciem kontroli Inspekcji.
Mimo to w dniu kontroli inspektorzy nie zastali żadnej osoby upoważnionej do reprezentowania spółki. Uzyskali jedynie informację, że przedsiębiorstwo jest po zakończonej kontroli ZUS, a prezes ma zwolnienie lekarskie z powodu wypadku samochodowego. Nieobecność prezesa nie pozwoliła przygotować się do kolejnej kontroli.
Czytaj też: Prezes nie uczestniczy w posiedzeniach zarządu, gdy jest chory
Mimo tych wyjaśnień wojewódzki inspektor transportu drogowego nałożył na spółkę 12 tys. zł kary pieniężnej „za naruszenie ogólnych zasad i warunków wykonywania zawodu przewoźnika". Główny inspektor utrzymał w mocy decyzję. W ich opinii przedsiębiorca nie udowodnił, iż dołożył należytej staranności, i uniemożliwił przeprowadzenie kontroli. Zwolnienie lekarskie zawierało zalecenie: „może chodzić", a spółka mogła być reprezentowana przez upoważnionego pracownika – stwierdzili.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku spółka argumentowała, że z powodu stanu zdrowia po wypadku jej prezes nie mógł osobiście uczestniczyć w kontroli. Nie miał też możliwości upoważnienia kogokolwiek do udziału w czynnościach kontrolnych ze względu na zbyt krótki okres – cztery dni – od dnia wypadku do dnia kontroli. Należy więc uznać, że naruszenie przepisów nastąpiło wskutek zdarzeń i okoliczności, których spółka nie mogła przewidzieć.