Przywrócenie terminu na odwołanie nie zawsze możliwe

Skoro ta sama osoba odbiera stale przesyłki, to istnieje domniemanie, że ma do tego prawo. Przedsiębiorca nie może więc domagać się przywrócenia terminu na odwołanie z tego powodu, że odebrała ona pismo.

Publikacja: 12.08.2015 05:00

Przywrócenie terminu na odwołanie nie zawsze możliwe

Foto: 123RF

Przedsiębiorca wystąpił do starosty ze zgłoszeniem robót budowlanych polegających na postawieniu namiotu jako obiektu tymczasowego. Miały być pod nim przechowywane puste palety i opakowania. Starosta wniósł jednak sprzeciw. Przedsiębiorca twierdził, że dowiedział się o nim dopiero po kilku miesiącach. Okazało się bowiem – jego zdaniem – że decyzję ze sprzeciwem omyłkowo odebrał Robert W. niebędący pracownikiem jego firmy. Złożył więc wniosek do wojewody o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od tego sprzeciwu.

Nie ma nowego terminu

Wojewoda odmówił jednak przywrócenia terminu. Uzasadnił, że odwołanie wnosi się w terminie 14 dni od dnia doręczenia decyzji stronie (art. 129 § 2 kodeksu postępowania administracyjnego).

Wprawdzie art. 58 k.p.a. stanowi, że na wniosek zainteresowanego organ powinien przywrócić termin na dokonanie określonej czynności, uzależnia jednak działanie organu od spełnienia przez zainteresowanego określonych przesłanek:

- Zainteresowany musi wystąpić z wnioskiem o przywrócenie terminu do dokonania tej czynności, co skarżący uczynił.

- Musi uprawdopodobnić brak winy w uchybieniu terminowi, czyli wskazać okoliczności uniemożliwiające mu dokonanie danej czynności w określonym czasie. Uprawdopodobnienie to musi nastąpić w nieprzekraczalnym terminie siedmiu dni od momentu ustania przyczyny niedotrzymania terminu na dokonanie czynności.

W ocenie wojewody przedsiębiorca nie uprawdopodobnił, że uchybienie terminowi nastąpiło bez jego winy. Według wojewody przesyłkę doręczono bowiem pod adres wskazany przez inwestora w zgłoszeniu pełnoletniemu pracownikowi, który podjął się przekazać ją adresatowi. Zatem decyzja została stronie prawidłowo doręczona, zaś w treści decyzji znajduje się stosowne pouczenie co do terminu na wniesienie odwołania wraz ze wskazaniem właściwego organu drugiej instancji.

Nie mój pracownik

Przedsiębiorca wystąpił ze skargą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. W uzasadnieniu podkreślił, że przesyłkę zawierającą sprzeciw wobec zgłoszenia zamiaru wykonania przez niego robót budowlanych odebrała nieuprawniona osoba, pracownik innej firmy, mającej siedzibę pod wskazanym przez niego adresem (pod tym adresem funkcjonuje kilka firm). Poza tym przepisy k.p.a. nie zawierają pojęcia „pełnoletni pracownik", którym posłużył się organ, uznając przesyłkę za doręczoną prawidłowo. Tymczasem inwestor dokonał zgłoszenia jako osoba fizyczna, wskazując swój adres zamieszkania, więc prawidłowe doręczenie powinno nastąpić albo do rąk własnych, albo w sposób określony w przepisach k.p.a. Wskazując na te naruszenia, skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia, przeprowadzenie uzupełniającego postępowania wyjaśniającego, a także zasądzenie kosztów postępowania.

WSA uznał, że skarga nie zasługuje na uwzględnienie. Zdaniem sądu zastosowanie instytucji przywrócenia terminu do dokonania określonej czynności jest uwarunkowane stwierdzeniem, że strona uchybiła temu terminowi. Tymczasem skarżący, występując z żądaniem przywrócenia terminu do złożenia odwołania, zakwestionował samą skuteczność dokonania doręczenia decyzji starosty. W ocenie sądu z twierdzeniem skarżącego, że doręczenie decyzji nie było skuteczne, nie sposób się zgodzić.

Przede wszystkim – zauważył sąd – przedsiębiorca wskazał w skardze, że dokonał zgłoszenia robót budowlanych jako osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej, dlatego też doręczenie mu sprzeciwu powinno nastąpić w trybie określonym w art. 42 i 43 k.p.a. (doręczenie zastępcze).

Tymczasem starosta zgłosił sprzeciw wobec zamiaru wzniesienia tymczasowego obiektu budowlanego w postaci namiotu z uwagi na to, że taki namiot już istniał. Inwestor zadeklarował w zgłoszeniu, że go rozbierze lub przeniesie w inne miejsce. Tego jednak nie zrobił. Dlatego nadzór budowlany zobowiązał go do rozbiórki, a następnie nałożył grzywnę w celu przymuszenia do jej wykonania.

To samowola

WSA przyznał, że skarżący ma rację, gdy twierdzi, że k.p.a. nie posługuje się pojęciem pełnoletniego pracownika, lecz jedynie pełnoletniego domownika. Faktem jest też to, że na dowodzie doręczenia zaznaczono, że korespondencję przekazano dorosłemu domownikowi, który podjął się przekazać przesyłkę adresatowi.

Z akt sprawy wynika, że osoba, która odebrała decyzję, powinna być potraktowana jako pracownik strony uprawniony do odbioru korespondencji.

Zdaniem sądu za prawidłowością takiego stanowiska przemawia to, że doręczenie nastąpiło w miejscu wskazanym przez skarżącego, w którym ma siedzibę jego firma. Nie bez znaczenia jest także okoliczność, że zaskarżone postanowienie o odmowie przywrócenia terminu również zostało odebrane przez tę samą osobę, tj. Roberta W.

Co więcej, także w sprawie nałożenia grzywny w celu przymuszenia zarówno postanowienie wojewody, jak i postanowienie starosty odbierał Robert W.

Skoro więc korespondencję do strony w miejscu siedziby jej firmy odbiera określona osoba, to istnieje uzasadnione domniemanie, że jest ona uprawniona do takiej czynności.

Według WSA, starając się wykazać brak winy w uchybieniu terminowi do złożenia odwołania, skarżący podniósł wyłącznie argumenty świadczące o tym, że doręczenie decyzji o zgłoszeniu sprzeciwu wobec zamiaru prowadzenia robót budowlanych nie było prawidłowe.

Tymczasem doręczenie decyzji było prawidłowe, a skarżący nie powołał się na żadne inne okoliczności i nie uprawdopodobnił braku winy w uchybieniu terminowi, do czego zobowiązywał go art. 58 § 1 k.p.a. Z tych powodów – zdaniem sądu – starosta miał rację, że nie przywrócił terminu.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi z 11 czerwca 2015 r. (II SA/Łd 316/15).

Przedsiębiorca wystąpił do starosty ze zgłoszeniem robót budowlanych polegających na postawieniu namiotu jako obiektu tymczasowego. Miały być pod nim przechowywane puste palety i opakowania. Starosta wniósł jednak sprzeciw. Przedsiębiorca twierdził, że dowiedział się o nim dopiero po kilku miesiącach. Okazało się bowiem – jego zdaniem – że decyzję ze sprzeciwem omyłkowo odebrał Robert W. niebędący pracownikiem jego firmy. Złożył więc wniosek do wojewody o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od tego sprzeciwu.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego