Syndyk musi jednak uznać za celowe kontynuowanie kontraktu i da się to pogodzić z celem upadłości – orzekł we wtorek w precedensowym wyroku Sąd Najwyższy. Precedensowym dlatego, że zgodnie z art. 98 prawa upadłościowego, jeżeli w dniu ogłoszenia upadłości kontrakty (tzw. wzajemne, a do nich należą m.in. umowy o roboty budowlane) nie zostały wykonane, tylko syndyk może zażądać wykonania lub od umowy odstąpić. Tego prawa nie mają zaś kontrahenci upadłego, co zgodnie podkreślała literatura prawnicza.
Kłopoty kontrahenta
To ograniczenie ma ogromne konsekwencje w biznesie. Pokazuje to sprawa z powództwa syndyka firmy budowlanej Ecoservice ze Szczecina przeciwko Miejskiemu Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej w Stargardzie Szczecińskim. Domagała się zapłaty około miliona złotych wynagrodzenia za prace, jakie wykonała w ramach kontraktu na przebudowę i modernizację oczyszczalni ścieków, opiewającego na 45 mln zł, i w istotnej części dotowanego ze środków unijnych.
Po mniej więcej roku, gdy prace były wykonane w 1/5, spółka zaczęła zalegać z pracami, nie reagowała na uwagi i zalecenia inżyniera kontraktu, wyjaśniła jedynie, że nie uzyskała przedłużenia linii kredytowej i nie ma środków na prowadzenie prac i działalności gospodarczej, w związku z czym złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości. Odwołała personel z placu budowy i nie regulowała płatności na rzecz podwykonawców i dostawców materiałów budowlanych. Wystawiła natomiast inwestorowi fakturę za nierozliczone roboty, a trzy tygodnie później Sąd Rejonowy w Zielonej Górze ogłosił jej upadłość (z likwidacją majątku). W tej sytuacji inwestor wypowiedział kontrakt, co umowa przewidywała, i zgłosił własną, trzykrotnie wyższą należność z tytułu kary umownej za niewykonanie umowy.
Sąd Okręgowy nie uwzględnił tego roszczenia, uznając, że kontrahent upadłego nie ma takiego uprawnienia (wykonanie prac było poza sporem). Sąd Apelacyjny w Szczecinie przyznał rację inwestorowi i powództwo oddalił.
Żywa wykładnia
– Inwestor w zamówieniach publicznych ryzykuje więcej – broniła tego werdyktu przed SN mec. Joanna Milkiewicz, pełnomocnik, dodając, że w sporze z innym wykonawcą (bo było ich trzech), gdy Przedsiębiorstwo Komunalne zdążyło przed upadłością odstąpić od kontraktu, uzyskało karę umowną, tyle że miarkowaną przez sąd.