Niejasne są również skutki zgłoszenia przedmiotu robót, którego niewątpliwie nie można uznać za szczegółowy. Wątpliwe jest w konsekwencji czy zgłoszenie przedmiotu robót, którego nie można uznać za „szczegółowy" skutkuje rozpoczęciem biegu terminu do złożenia sprzeciwu. W celu wykluczenia ryzyka powstania solidarnej odpowiedzialności taki sprzeciw należy złożyć.
Jakie wynagrodzenie
Z przepisu nie wynika, aby zgłoszenie musiało wskazywać wysokość wynagrodzenia ustalonego w umowie między podwykonawcą a wykonawcą, co budzi zdziwienie. Z punktu widzenia solidarnej odpowiedzialności inwestora (generalnego wykonawcy) i podejmowanej przez niego decyzji co do złożenia sprzeciwu, jest to element kluczowy. Jednak przepis nakazuje zgłosić „szczegółowy przedmiot robót budowlanych" do czego wynagrodzenie należne podwykonawcy niewątpliwie się nie zalicza. Tak więc brak jest uzasadnionych podstaw do domagania się przez inwestora (generalnego wykonawcę) ujawnienia tego wynagrodzenia, co nie jest rozwiązaniem trafnym. Tym niemniej trudno uznać, aby inwestor czy generalny wykonawca miał nie wiedzieć, jakie jest wynagrodzenie podwykonawcy, za które miałby solidarnie odpowiadać.
W znowelizowanym przepisie nadal nie uregulowano skutków sprzeciwu wobec wykonywania robót przez podwykonawcę. Przyjąć należy, że wniesienie takiego sprzeciwu skutkuje jedynie brakiem solidarnej odpowiedzialności inwestora (generalnego wykonawcy), nie wpływa natomiast na możliwość wykonywania robót budowlanych przez podwykonawcę.
Skutki zgłoszenia
Nie są również jasne skutki zgłoszenia przedmiotu robót po przystąpieniu do ich wykonywania przez podwykonawcę. Wydaje się, że zgłoszenie przedmiotu robót po przystąpieniu do ich wykonywania przez podwykonawcę nie zwalnia inwestora (generalnego wykonawcy) z obowiązku złożenia sprzeciwu w celu uwolnienia się od solidarnej odpowiedzialności za zapłatę wynagrodzenia. Nie ulega natomiast wątpliwości, że trzydziestodniowy termin na zgłoszenie sprzeciwu uznać należy za zachowany, jeżeli w tym terminie sprzeciw otrzymał wykonawca i podwykonawca.
Zdaniem autora
Krzysztof Dorywalski, adwokat
Z punktu widzenia solidarnej odpowiedzialności inwestora (generalnego wykonawcy) interesujące jest rozwiązanie, które należy uznać za ograniczenie jego odpowiedzialności do wysokości wynagrodzenia należnego wykonawcy (podwykonawcy) od inwestora (generalnego wykonawcy) za roboty budowlane ustalonego w umowie o roboty budowlane zawartej pomiędzy inwestorem (generalnym wykonawcą) a generalnym wykonawcą (podwykonawcą). Wydaje się, że przyjęto rozsądne rozwiązanie wprowadzające górną granicę odpowiedzialności inwestora (generalnego wykonawcy). Jest nią wysokość wynagrodzenia należnego wykonawcy od inwestora. Przyjąć należy, że z tego wynikają następujące konsekwencje: po pierwsze, niezależnie od długości „łańcucha" podwykonawców, odpowiedzialność inwestora (generalnego wykonawcy) wobec wszystkich podwykonawców łącznie ogranicza się do wysokości wynagrodzenia za roboty budowlane od inwestora (generalnego wykonawcy), po drugie odpowiedzialność ta ogranicza się do wysokości wynagrodzenia należnego, a zatem jeszcze nie zapłaconego przez inwestora (generalnego wykonawcę). Jest to rozwiązanie rozsądne, albowiem odpowiedzialność za cudze długi powinna być wyjątkiem. Orzecznictwo Sądu Najwyższego z pewnością wyjaśni wątpliwości na tle obecnego brzmienia tego przepisu.