Centralne urzędy rządowe będą miały obowiązek określenia strategii zakupowych w poszczególnych kategoriach, a same procedury przetargowe mają być uproszczone.
Ma być wprowadzony katalog klauzul niedozwolonych, a z drugiej strony obowiązkowych postanowień umownych. Pojawi się też obowiązek stosowania zaliczek lub częściowych płatności w umowach powyżej 12 miesięcy.
Wiele zmian ma usprawnić rozwiązywanie sporów, najlepiej polubownie, choć to nie zawsze jest możliwe. Dlatego też usprawnione ma być postępowanie skargowe na orzeczenia Krajowej Izby Odwoławczej. Obniżono opłaty od skargi na orzeczenie KIO i wydłużono termin na jej wniesienie. Spory dotyczące zamówień publicznych ma rozpatrywać jeden sąd dla całej Polski.
Co się tyczy ugodowego załatwiania sporów między wykonawcą a zamawiającym na etapie wykonywania umowy, to strony będą się mogły zwrócić do Sądu Polubownego przy Prokuratorii Generalnej RP o jego szybkie rozstrzygnięcie, zanim trafi on na drogę sądową.
– W 2004 r. mieliśmy siedem–osiem firm przystępujących do jednego postępowania przetargowego, ale z roku na rok ta liczba spada – w 2018 r. było ich już tylko 2,19. Nie może być tak, że ten rynek to klub dla wybranych, a tak dzisiaj funkcjonują zamówienia publiczne – powiedziała „Rzeczpospolitej" Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. –
Małe i średnie firmy nie chcą przystępować do tych postępowań, bo wydaje im się, że nie przebrną przez ogrom obowiązków, które muszą spełnić, i barier, które muszą pokonać.