Burmistrz cofnął Stanisławowi T. zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych. Powodem było zakłócanie ładu i porządku publicznego w prowadzonym przez niego lokalu.
Zgodnie z art. 18 ust. 10 pkt 3 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi zezwolenie cofa się w przypadku powtarzającego się co najmniej dwukrotnie w ciągu sześciu miesięcy w miejscu sprzedaży lub najbliższej okolicy zakłócania porządku publicznego w związku ze sprzedażą napojów alkoholowych przez punkt sprzedaży, a prowadzący go nie powiadamia organów powołanych do ochrony porządku.
Ciągłe interwencje, ale gdzie
Stanisław T. odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Przemyślu, które utrzymało w mocy zaskarżone rozstrzygnięcie. Jego zdaniem dowody w aktach wskazują, że codziennie, a w szczególności w weekendy, dochodziło do zakłócania ciszy nocnej, spokoju i porządku publicznego przez klientów lokalu. Stanisław T. nie powiadamiał o burdach policji ani straży miejskiej.
Właściciel restauracji nie pogodził się z utratą koncesji i złożył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie skargę. Jego zdaniem burmistrz nie uwzględnił tego, że osobiście zgłaszał interwencję.
Po łebkach
Zarzucił organowi brak ustaleń, kto i w jakim miejscu zakłócał ciszę nocną, spokój i porządek publiczny, a także niewskazanie, czy osobami, które zakłócają ten porządek, są klienci jego lokalu. Zdaniem skarżącego organ pominął to, że w sąsiedztwie lokalu jest sklep monopolowy czynny do godziny 21 i że interwencje nie dotyczyły klientów jego lokalu.