Z tego powodu sąd oddalił skargę firmy Ardagh Metal Beverage Holdings z Niemiec i po raz pierwszy rozstrzygnął sprawę o rejestrację dźwiękowego znaku towarowego przedstawionego w formacie pliku dźwiękowego.
Ta niemiecka firma z Bonn dokonała w Urzędzie UE ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) zgłoszenia oznaczenia dźwiękowego jako unijnego znaku towarowego. Przedstawione za pomocą pliku dźwiękowego przypomina dźwięk powstający przy otwieraniu puszki napoju z następującą po nim ok. jednosekundową ciszą i ok. dziesięciosekundowym musowaniem. Zgłoszenia dokonano dla różnych napojów i pojemników z metalu do transportu i składowania. EUIPO odrzucił zgłoszenie, uznając, że znak towarowy nie ma charakteru odróżniającego, więc producent odwołał się do sądu UE.
Oddalając skargę, sąd wskazał, że kryteria oceny charakteru odróżniającego dźwiękowych znaków towarowych nie różnią się od innych kategorii znaków, więc oznaczenie dźwiękowe musi mieć siłę wywoływania skojarzeń umożliwiającą konsumentowi jego postrzeganie jako znaku towarowego, a nie jako elementu funkcjonalnego przy takim wyrobie lub pozbawionego własnej samoistnej właściwości, czyli jakby bez znaczenia.
Tymczasem techniczna czynność otwarcia puszki lub butelki i wiążący się z tym dźwięk nie będzie postrzegany jako wskazówka pochodzenia handlowego tych towarów – wskazał sąd. – Elementy dźwiękowe i jednosekundowa cisza rozpatrywane łącznie nie posiadają żadnej samoistnej właściwości pozwalającej na ich postrzeganie jako wskazówki pochodzenia handlowego napoju. Nie mają więc dostatecznej siły wywoływania skojarzeń, by odróżniać się od porównywalnych dźwięków w branży napojów.
– Możliwość rejestracji dźwiękowych znaków towarowych nie jest czymś nowym. Znaczenie tego wyroku polega na tym, że dotyczy rejestracji znaku towarowego przedstawionego w formacie pliku dźwiękowego – już bez konieczności graficznego przedstawienia znaku. Ciekawa jest analiza znaku dźwiękowego jako całości – wskazuje mec. Szymon Karpierz z Kancelarii Prawno-Patentowej SKUBISZ.