Zmiany te zawiera nowela kodeksu cywilnego, która w poniedziałek wchodzi w życie.
Dotychczas sąd badał przedawnienie tylko na tzw. zarzut pozwanego, który musiał wykazać się inicjatywą i np. zaskarżyć e-nakaz zapłaty z lubelskiego sądu, a ponieważ większość tego nie czyni, o długu dowiadywali się po jakimś czasie od komornika czy firmy windykacyjnej. Nawet jeśli chodziło o stare i przedawnione długi. Bo dług przedawniony nie znaczy, że go zupełnie nie ma.
Wsparcie dłużnika
Od 9 lipca 2018 r. sąd jest obowiązany badać z własnej inicjatywy, czy roszczenie nie jest przedawnione, a jeśli będzie, oddali powództwo. Tylko wyjątkowo, ze względów słusznościowych, może nie uznać przedawnienia. Po drugie najdłuższy, dziesięcioletni termin przedawnienia, stosowany, gdy kodeks cywilny nie przewiduje innego, będzie skrócony do sześciu lat. Tak samo skrócone będzie do sześciu lat przedawnienie długu stwierdzonego wyrokiem czy nakazem zapłaty. Gdy dług zostanie potwierdzony wyrokiem, przedawnienie zaczyna biec na nowo. Nie zmieniają się natomiast krótsze terminy przedawnienia, np. trzyletni dla należności przedsiębiorcy związanych z prowadzeniem działalności.
Czytaj też:
Stare długi odpuszczone