Z czterech do sześciu lat zostanie wydłużony termin ważności tzw. decyzji środowiskowej, która przy niektórych przedsięwzięciach jest niezbędna do uzyskania pozwolenia na budowę. To jedna ze zmian projektu nowelizacji ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie. We wtorek przyjął ją rząd.
Zmiany ucieszą inwestorów zainteresowanych energetyką, wyciągami narciarskimi, budową dróg czy nawet browarów. Takie inwestycje często wpływają na środowisko zarówno w trakcie ich budowy, jak i późniejszej eksploatacji. Po uzyskaniu decyzji środowiskowej dostaną więcej czasu na załatwienie procedur i uzyskanie pozwolenia na budowę. Ponadto w przypadku inwestycji prowadzonych etapowo decyzja środowiskowa ma być ważna dziesięć lat.
Przedsiębiorcy muszą jednak mieć się na baczności. Za nieprzestrzeganie wymagań decyzji środowiskowej będą kary, i to wysokie – nawet do 1 mln zł. A ryzyko zapłacenia kary powstanie zarówno na etapie realizacji inwestycji (np. nieodpowiednie zabezpieczenia miejsca prac), jak i późniejszej eksploatacji (np. powodowanie zbyt dużego hałasu).
Projekt wydłuża termin konsultacji przy postępowaniu o uzyskanie decyzji środowiskowej. Organizacje społeczne i ekologiczne czy też mieszkańcy terenów, na których planowane jest przedsięwzięcie, dostaną 30, a nie 21 dni na przejrzenie dokumentacji inwestora i zgłoszenie swoich uwag. A te dodatkowe dziewięć dni może się przełożyć na czas całego procesu inwestycyjnego.
Wójt, burmistrz lub prezydent miasta nie będzie już sędzią we własnej sprawie. Dla inwestycji gminnych decyzję środowiskową wyda regionalny dyrektor ochrony środowiska. Dziś wójt może wydać ją sam.