Jest z tym problem. Trzeba urzędnika upomnieć, jeśli stosuje prawo wstecz, nakłada kary niewspółmiernie wysokie do przewinień czy choćby bezpodstawnie formułuje oskarżenia wobec przedsiębiorcy. Jeśli tak się dzieje, rzecznik może złożyć wniosek o ukaranie dyscyplinarne urzędnika. I nawet tak czterokrotnie zrobiłem, w sytuacjach ewidentnych naruszeń prawa. Niestety, postępowanie dyscyplinarne toczy się w zamkniętym korporacyjnym kręgu. Najpierw moim wnioskiem zajmuje się rzecznik dyscyplinarny, który po jego rozpatrzeniu może przekazać sprawę do właściwej komisji dyscyplinarnej. Rzecznik i komisja powoływani są spośród urzędników. Po odmowie podjęcia działań we wszystkich czterech przypadkach poprosiliśmy o akta, aby zobaczyć, dlaczego odmówiono postępowania dyscyplinarnego. Mieliśmy duże kłopoty z uzyskaniem dokumentacji, otrzymaliśmy ją dopiero po interwencji Ministerstwa Finansów. Nie zgadzając się na umorzenie, zwróciliśmy się ponownie do MF o nadzór nad postępowaniami dyscyplinarnymi. Gdy okazało się to niemożliwe, nie mieliśmy wyjścia i skierowaliśmy sprawę do prokuratury.
Wygląda to na walkę z wiatrakami.
Dlatego trzeba zmienić przepisy o odpowiedzialności dyscyplinarnej i majątkowej urzędników. Postępowań dyscyplinarnych nie mogą prowadzić komisje złożone z kolegów obwinionych, a z ustawy o odpowiedzialności majątkowej trzeba usunąć słowa „rażące naruszenie prawa". Praktyka pokazała, że naruszeń nigdy nie uznano za „rażące" i żaden urzędnik na podstawie tej ustawy nie poniósł odpowiedzialności. Dziś te przepisy tworzą wrażenie, że w administracji pracują same anioły. Na przykład na około 60 tysięcy urzędników skarbowych zostaje ukaranych dyscyplinarnie tylko kilkunastu rocznie. A przecież z napływających do naszego biura sygnałów wiem, że skala nadużyć jest znacznie większa. Zresztą reforma, o której mówię, jest wśród dziesięciu priorytetowych zadań, które przygotowało 220 organizacji przedsiębiorców z Rady przy Rzeczniku MSP i które wkrótce przedstawimy panu premierowi.
Obawiam się, że to nie wystarczy, dopóki będą przepisy umożliwiające na przykład bezpodstawne wszczynanie postępowań karnoskarbowych, nawet gdy nie ma podejrzenia przestępstwa podatkowego. Był w poprzedniej kadencji Sejmu projekt ordynacji podatkowej, który to eliminował, ale nie został uchwalony. Nie uważa pan, są potrzebne głębsze zmiany systemowe?
Ten projekt, o którym pan wspomniał, był tylko częściowo korzystny dla przedsiębiorców. Wydłużał bowiem okres przedawnienia podatków. Może warto do niego wrócić i go poprawić. Lepiej jednak wprowadzić zasadę, że to prokurator stawia zarzuty karne po wniosku administracji skarbowej i po przeanalizowaniu akt sprawy podatkowej albo w toku prowadzonego przez prokuraturę postępowania w innych sprawach.
Jaka administracja oprócz podatkowej ma najwięcej grzechów wobec przedsiębiorców?