Rz: Zarządzanie to bardzo szeroka dziedzina nauki. Niezwykle upraszczając pojęcie, można powiedzieć, że stara się odpowiedzieć na pytanie, jak najskuteczniej postępować, wykorzystując dostępną wiedzę, technologie, aby osiągać długookresowe cele z pożytkiem zarówno dla firmy, instytucji, szerzej organizacji jak i całego jej otoczenia. Jednak nie zawsze plan działania jest dobry, czasem może w ogóle go brakować, wreszcie mogą zawodzić różne elementy. Jeżeli tak się dzieje, może wystąpić coś, co nazywamy patologią w organizacji. Co to takiego?
Jacek Pasieczny: Patologia to stan chorobowy lub nauka o chorobach. W codziennym języku patologia jest najczęściej rozumiana jako występująca przez dłuższy czas istotna nieprawidłowość. Jako, że patologia jest nauką o chorobach, patologię organizacji można więc potraktować jako naukę o „chorobach organizacji", albo (częściej ) długotrwałą istotną nieprawidłowość w funkcjonowaniu organizacji. W takim razie, patologia w zarządzaniu to długotrwała, istotna nieprawidłowość w procesach zarządzania organizacją.
Czy coś, co dla jednego jest patologią, zawsze powinno być oceniane negatywnie, czy może być odmiennie oceniane przez inną osobę?
W prowadzeniu firm wiele zjawisk wymyka się jednoznacznej ocenie. Organizacja to przecież pole gry wielu aktorów, którzy mają własne interesy. Określony stan lub zachowanie według jednych może być niewskazane, według innych – jest akceptowalne lub nawet pożądane. Na przykład działania oszczędnościowe, likwidacja stanowisk w firmie i przekazanie określonego procesu w outsourcing może być działaniem pozytywnie ocenianym przez właściciela i bank-kredytodawcę. Jednocześnie może być to przykład arogancji i bezduszności dla pracowników, związku zawodowego lub organizacji społecznej. Różnica interesów i sprzeczność ocen znajduje odbicie w języku: „elastyczna forma zatrudnienia" ma wydźwięk pozytywny, „umowa śmieciowa" ociera się o patologię. A przecież w istocie to może być to samo.
Niejako z założenia prywatne firmy muszą być sprawne, efektywne, żeby przetrwać na rynku. Mogą się w nich zdarzać błędy, ale czy jest miejsce na patologie. Może to problem tylko administracji publicznej?