Upadłość: restrukturyzacja firmy bez kary

Oceniając prezesa zwlekającego z upadłością, trzeba zważyć jego starania o restrukturyzację przedsiębiorstwa.

Aktualizacja: 05.07.2016 06:53 Publikacja: 04.07.2016 19:38

Upadłość: restrukturyzacja firmy bez kary

Foto: 123RF

To sedno postanowienia Sądu Najwyższego, korzystnego dla członków zarządu, którzy stają przed dylematem, czy ratować firmę, czy zgłaszać ją do upadłości.

Zgodnie z art. 373 prawa upadłościowego sąd może pozbawić członka władz spółki prawa prowadzenia działalności gospodarczej na okres od roku do dziesięciu lat, jeśli nie złożył on w terminie wniosku o ogłoszenie upadłości.

O taki zakaz dla Ignacego J. i Grzegorza W., członków zarządu spółki należącej do Skarbu Państwa, wystąpiła firma ze Słowacji, dostawca bawełny. Menedżerowie nie informowali o złym stanie spółki, przeciwnie, zapewniali, że płatności będą regulowane, i zamawiali kolejne partie towaru nawet po wszczęciu postępowania upadłościowego. Niespłacone należności urosły do 843 tys. zł.

Sąd rejonowy oddalił wniosek o orzeczenie zakazu, choć ustalił, że menedżerowie byli zorientowani w sytuacji finansowej, a wniosek o upadłość spółki wpłynął z półrocznym opóźnieniem. Złożył go jeden z wierzycieli, a nie członkowie zarządu. SR uznał jednak, że nie można przypisać im winy, bo podejmowali wtedy intensywne działania zmierzające do restrukturyzacji przedsiębiorstwa, uzyskania pomocy publicznej, a MSP nawet o niej zapewniło. Mieli więc podstawy przyjąć, że obiecana pomoc przywróci płynność spółce. Nie ponoszą zatem winy.

Sąd Okręgowy w Częstochowie był innego zdania i pozbawił obu menedżerów prawa prowadzenia działalności na trzy lata. Uznał, że niezgłoszenie wniosku świadczy o elemencie obiektywnym winy, a świadomość niewypłacalności o subiektywnym.

Sąd Najwyższy nie podzielił tego stanowiska.

– Zakaz z art. 373 jest sankcją cywilną, ale zbliżoną do karnej, i dla przypisania winy znaczenie ma „element subiektywny", a więc przesłanki, jakimi kierował się członek władz, nie zgłaszając upadłości – wskazała sędzia SN Teresa Bielska-Sobkowicz. – Pozwani czynili wiele, by uchronić spółkę od upadłości, a było duże prawdopodobieństwo powodzenia restrukturyzacji. Zgłoszenie wniosku o upadłość oznaczałoby pozbawienie się tych możliwości, a jednocześnie likwidację ważnego na rynku zakładu pracy. Świadomość tych skutków należało wziąć pod uwagę przy ocenie zawinienia.

sygnatura akt: V CSK 401/15

To sedno postanowienia Sądu Najwyższego, korzystnego dla członków zarządu, którzy stają przed dylematem, czy ratować firmę, czy zgłaszać ją do upadłości.

Zgodnie z art. 373 prawa upadłościowego sąd może pozbawić członka władz spółki prawa prowadzenia działalności gospodarczej na okres od roku do dziesięciu lat, jeśli nie złożył on w terminie wniosku o ogłoszenie upadłości.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego