Nowe regulacje mają zaradzić temu, aby indywidualna działalność gospodarcza, która jest ściśle związana z osobą przedsiębiorcy, nie kończyła się wraz ze śmiercią przedsiębiorcy, ale łagodnie przechodziła przez ten trudny okres. Ma pomóc prokurent spadkowy.
Takie rozwiązanie znalazło się w pakiecie „Sukcesja firm rodzinnych – łagodne dziedziczenie". Jest ono elementem programu wicepremiera Mateusza Morawieckiego.
Chodzi o firmy rejestrowane w Centralnej Ewidencji Informacji Działalności Gospodarczej. To najczęstsza forma prowadzenia biznesu w Polsce. Jest ich obecnie zarejestrowanych 2,5 mln, a 80 tys. właścicieli ukończyło 65 lat.
Prokurenta mortis causa (na wypadek śmierci) będzie mógł powołać jeszcze za życia sam przedsiębiorca, a po jego śmierci – spadkobiercy lub sąd.
Będzie miał prawo posługiwać się firmą (nazwą) zmarłego przedsiębiorcy do dnia dokonania podziału spadku, nie dłużej niż przez rok, ale nazwa firmy będzie uzupełniona o określenie „w spadku". W praktyce wejdzie we wszystkie prawa i obowiązki zmarłego – jako przedsiębiorcy.