Bezzasadne aresztowanie prezesa a dbanie o interesy firmy - wyrok Sądu Najwyższego

Bezzasadne aresztowanie nie zwalnia szefa przedsiębiorstwa z dbania o jego interesy – uznał SN.

Publikacja: 27.06.2019 08:08

Bezzasadne aresztowanie prezesa a dbanie o interesy firmy - wyrok Sądu Najwyższego

Foto: Adobe Stock

W procesie o odszkodowania za straty w biznesie może bowiem spotkać się z zarzutem, że nie wykorzystał wszystkich możliwości, by ograniczyć straty mimo aresztowania.

Czytaj także: Kiedy prezes spółki może trafić do więzienia?

Dobrze mu szło, ale...

To był jeden z głównych zarzutów ze strony państwa (prokuratury i sądu) w sporze z Piotrem P. – przed kilkunastu laty dobrze sobie radzącym prezesem spółki jawnej (której był też wspólnikiem) zatrudniającej w zakładzie pracy chronionej w branży drzewnej ok. 500 osób, w lwiej części niepełnosprawnych. Z tego powodu spółka korzystała z prawa do zwrotu VAT, bez którego biznes był nieopłacalny. W 2001 r. Piotr P. został tymczasowo aresztowany na osiem miesięcy w związku z podejrzeniem wyłudzenia ulgi podatkowej. Niesłusznie, co potem potwierdziły sądy.

Z tego powodu wystąpił o odszkodowanie na podstawie art. 552 § 4 kodeksu postępowania karnego, który je przewiduje w wypadku niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania lub zatrzymania. Argumentował, że brak prezesa w firmie, a zwłaszcza informacja o jego aresztowaniu, wystraszył kontrahentów, doprowadzając ją do faktycznej plajty. W trwającym kilkanaście lat procesie sądy Okręgowy w Bydgoszczy i Apelacyjny w Gdańsku zasądziły mu 6 mln zł za straty w firmie w trakcie aresztowania, jak też w ciągu roku po opuszczeniu aresztu, uznając, że po tym okresie mógł już odbudować firmę. Dość szybko założył zresztą podobną, uzyskując porównywalne zyski (do czasu zniesienia ulgi podatkowej z końcem 2003 r.).

Werdykt do Sądu Najwyższego zaskarżyły obie strony. Pełnomocnicy Pawła P., profesorowie Zbigniew Banaszczyk i Piotr Machnikowski oraz mec. Damian Tokarczyk, którzy domagali się zwiększenia odszkodowania za następny rok i odsetek od rozpoczęcia procesu. W ich ocenie nie można wymagać od osoby aresztowanej, by prowadziła z aresztu interesy i zaraz po wyjściu ratowała firmę. Z kolei pełnomocnicy ze strony państwa, w tym radca Prokuratorii Grzegorz Ciągło, argumentowali, że Paweł P. w areszcie spotykał się z wiceprezesem i żoną, a nadto mógł ustanowić inną osobę do prowadzenia spraw spółki. Kwestionował też legitymację prezesa do wytoczenia takiej sprawy, gdyż chodzi tu o straty spółki. Wreszcie brakuje związku przyczynowego między zatrzymaniem prezesa a stratami spółki.

Osadzenie nie ogranicza

Sąd Najwyższy oddalił kasacje prawników Pawła P., wskazując, że odsetki od takiego odszkodowania liczy się od chwili wyroku, aresztowanie nie ustanawia zakazu prowadzenia biznesu, a Paweł P. już po dwóch tygodniach od wyjścia z aresztu rozpoczął działalność w nowej bliźniaczej spółce uzyskującej porównywalny zysk.

SN uwzględnił kasację strony państwowej, nakazując ponowne rozpoznanie sprawy SO. Sądy niższych instancji popełniły błędy w wyliczeniach, zaliczając do strat spółki odprawy zwalnianych pracowników, które winny pomniejszyć zysk spółki, a więc i stratę Pawła P. Głębszego zbadania wymaga też, czy wystąpił związek przyczynowy między zatrzymaniem Pawła P. a jego stratami w rocznym okresie po zwolnieniu. SN nie miał wątpliwości, że za okres osadzenia odszkodowanie mu się należy. Proces trwa już 15 lat.

Sygnatura akt: III KK 289/18

Radosław Baszuk warszawski adwokat

Sukces w działalności gospodarczej w dużej mierze zależy od zaufania, jakim kontrahenci obdarzają osobę, z którą wchodzą w relacje biznesowe, jej zaangażowania zarówno w działalność firmy, jak i w tworzenie relacji z kontrahentami. Aresztowanie nie buduje zaufania do partnera w interesach. Teza, jakoby nie uniemożliwiało prowadzenia działalności gospodarczej, jest kontrowersyjna. Osoba tymczasowo aresztowana ma radykalnie ograniczoną możliwość kontaktu z innymi. Sam fakt pozbawienia wolności nie sprzyja skupieniu się na aktywności zawodowej. Inna kwestią jest konieczność wykazania w procesie odszkodowawczym związku między szkodą lub jej wysokością a pozbawieniem wolności. To jednak problem dowodowy, niezmieniający zasad odpowiedzialności państwa za niesłuszne aresztowanie.

W procesie o odszkodowania za straty w biznesie może bowiem spotkać się z zarzutem, że nie wykorzystał wszystkich możliwości, by ograniczyć straty mimo aresztowania.

Czytaj także: Kiedy prezes spółki może trafić do więzienia?

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara